
Wędkarz z 32 stażem w lipcu pobił swój własny rekord wyciągając z jeziora Jeżewko rekordowego karpia. Jego wyciąganie z wody trwało około pół godziny
Witold Wardacki wstąpił do Polskiego Związku Wędkarskiego w 1990 r. - Wędkowanie zawsze traktowałem jako relaks, kontakt z otaczającą przyrodą oraz pięknem wczesnego poranka i świeżego powietrza - mówi. - Miło wspominam wyprawy na łowiska naszych jezior oraz rzekę Wdę, wspólnie z kolegami Jurkiem, Andrzejem oraz Adamem - dodaje. Do 6 lipca największą złowioną przez wędkarza rybą był amur o wadze 7,4 kg i długości 79 cm, którego wyciągnął w 2008r
6 lipca zapisał się jako kolejny rekord złowionej ryby. - Od trzech dni (4,5,6 lipca) o godz. 4 rano wędkowałem ze swojego stanowiska na jeziorze Jeżewko z różnym powodzeniem, ale w środę około godz. 8.15 nastąpiło gwałtowne branie- opowiada wędkarz. - Zacięta ryba odwinęła żyłkę szpuli kołowrotka do końca. Po około 30 minutach holowania miałem dużego karpia w podbieraku - dodaje. Ryba ważyła 10 kg i miała 87 cm długości.
Jako zanętę pan Witold używał mieszaniny kukurydzy, pszenicy oraz zanęt gotowych karpiowych. Rekordowy karp został złowiony na wędkę z włókna węglanowego, skusił się na ziarno kukurydzy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To już któryś rekord na tej wodzie. Pamietamy jak na początku lat 2000 chyba p.Jedral wyciągnął tam zebatego powyżej metra. Woda ta ma potencjał.
Jak na wodę PZW - niekomercyjną to szacun
To nie woda PZW. Tylko (JTW) Jeżewskiego towarzystwa wędkarskiego.