Pruszcz nie dostał pieniędzy, bo wójt krytykuje PiS? Przedstawiciele rządu odpierają zarzuty

Nie milkną echa podziału środków z rządowego programu Funduszu Inwestycji Lokalnych. Sprawę ostro skomentował wójt Pruszcza. Natomiast rządzący odpierają wszelkie zarzuty

Fundusz Inwestycji Lokalnych to środki przeznaczone na dotacje dla gmin, powiatów i miast w wysokości od 0,5 mln zł do aż ponad 93 mln zł. Jest to swego rodzaju tarcza dla samorządów w sytuacji, gdzie wiele gmin i powiatów boryka się z trudnościami finansowymi. Na stronie internetowej gov.pl widnieje informacja, że kwoty dotacji dla poszczególnych samorządów wynikają z relacji wydatków majątkowych i zamożności gmin i powiatów.

Czy podział środków był upolityczniony?

Niedawno ogłoszono wyniki drugiego naboru. Wiele samorządów w całej Polsce skrytykowało sposób podziału funduszy. Ich zdaniem pieniądze dostały te miasta, gminy i powiaty, gdzie władza jest za PiS-em. Tam, gdzie rządzi opozycja fundusze nie powędrowały. Mazowsze wystąpiło do NIK o kontrolę podziału środków. Samorządowcy z naszego regionu m.in. prezydenci Bydgoszczy, Włocławka i Grudziądza wystosowali do partii rządzącej zarzuty, że dzielenie środków było upolitycznione i niesprawiedliwe. W powiecie świeckim ostro zareagował wójt Pruszcza Dariusz Wądołowski. Tutejszy urząd wnioskował m.in. o wsparcie finansowe na budowę nowego przedszkola samorządowego w Pruszczu, remont ulicy Mostowej w Serocku i budowę ulicy przy cmentarzu parafialnym w Pruszczu wraz z parkingami. Wszystkie decyzje były odmowne. Dofinansowania dostali za to Bukowiec, Jeżewo, Drzycim, Lniano i Świekatowo. - Jest to zagrywka czysto polityczna, zaczęło się dzielenie ludzi na lepszy i gorszy sort – powiedział nam ostatnio w rozmowie wójt gminy Pruszcz Dariusz Wądołowski. - Oszukano w ten sposób samorządy, a bardziej ludzi. Decyzja ta ma na celu osłabienie pozycji wójta. Zrobiono to z premedytacją i my jako samorządy musimy walczyć do końca, aby nie dopuścić do ponownego rozdania funduszy w ten sposób. Powinno przekonywać się nie na pieniądze, a na argumenty, bo w ten sposób rząd dzieli ludzi – dodał włodarz. Powszechnie wiadomo, że Dariusz Wądołowski nie sympatyzuje z rządzącą partią. Wielokrotnie m.in. na oficjalnym profilu społecznościowym Gminy Pruszcz pojawiały się wpisy krytykujące rząd. Niedawno władze Pruszcza wystosowały także apel w obronie rolników i praw kobiet.

"Gigantyczna kwota i bezprecedensowe wspracie"

Po komentarzach samorządowców w sprawie niesprawiedliwego ich zdaniem podziału środków, wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz zwołał konferencję prasową. Obecni byli na niej ministrowie Łukasz Schreiber i Anna Gembicka. - 12 mld zł, które zostały uruchomione w ramach rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych to jest gigantyczna kwota i bezprecedensowe wsparcie – mówił minister Schreiber. - W pierwszym rozdaniu słyszeliśmy, że są to jakieś kłamliwie obietnice przedwyborcze. Oczywiście te wszystkie środki trafiły do samorządów, które także wówczas krytykowały to. Będę proponował udział w konferencji, w której podsumowujemy wszystkie rządowe wsparcia dla samorządów z naszego województwa za rok 2020, żebyście Państwo zobaczyli jak wielkie są to pieniądze.

Zapotrzebowanie zrealizowane w pięciu procentach

Zdaniem Łukasza Schreibera każdy konkurs ma do siebie to, że część osób, która starała się o środki te wsparcie otrzyma, a część nie. Jak stwierdził mówienie, że pieniądze trafiły do tych z Prawa i Sprawiedliwości jest niedorzeczne, a osoby które stawia taką tezę, niech zechcę ją w jakiś sposób udowodnić. Natomiast wojewoda Mikołaj Bogdanowicz przekazał, że w ramach naboru w naszym województwie złożono 599 wniosków na łączną kwotę 4 mld 233 mln zł, z czego jednostki uzyskały wsparcie w kwocie 197 mln zł. Oznacza to, że zapotrzebowanie udało się zrealizować w pięciu procentach.

fot. Dariusz Wądołowski - wójt gminy Pruszcz