
Od czerwca do września cztery razy dochodziło do pożarów w jednym z gospodarstw w Trylu (gm. Nowe). Siedmioosobowa rodzina, która straciła dobytek życia podejrzewała podpalenia. Zamontowali kamerę na posesji i dzięki temu udało się złapać sprawcę ostatniego pożaru
Podczas pierwszego pożaru, 22 czerwca ogień zajął dom. W kolejnych pogorzelcy stracili dobytek, który udało się uratować z płonącego budynku. Potem spłonął też tunel foliowy.
Za czwartym razem, 1 września doszło do pożaru sterty drewna składowanej przy budynku gospodarczym w jednym z gospodarstw. Straty oszacowano na 2 tys. zł. To zdarzenie zarejestrowała kamera.
To, co rodzina zobaczyła na nagraniu wprawiło ich w osłupienie. Na monitorze wyraźnie widać było, że ogień podkłada siostra gospodarza. Film przekazany został policji, która na jego podstawie zatrzymała 60-letnią mieszkankę Grudziądza. Prokurator zastosował wobec niej dozór policji, zakaz opuszczania kraju oraz zakaz zbliżania się do brata. Groziła jej kara do 5 lat pozbawienia wolności.
- W czasie prowadzonego postępowania nie znaleźliśmy dowodów świadczących o tym, że kobieta miała związek ze wcześniejszymi podpaleniami - mówi Janusz Borucki, prokurator rejonowy w Świeciu. - Kobieta przyznała się tylko do tego jednego podpalenia. Nie umiała jednak wyjaśnić, dlaczego to zrobiła - dodaje.
Sąd w Świeciu uznał kobietę winną podłożenia ognia w murowanym budynku gospodarczym oraz przylegającego do niego składu drewna opałowego i spowodowanie strat w wysokości 5 tys. zł. Wymierzył jej za to karę 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Skazana ma też oddać bratu 5 tys. zł i zapłacić 120 zł opłaty sądowej. Została tez obciążona wydatkami poniesionymi w sprawie w wysokości 70 zł.
Fot. KPP Świecie, OSP Mały Komorsk, OSP Wielki Komorsk
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie