
Był wieloletnim pracownikiem Urzędu Miejskiego w Świeciu i byłym zawodnikiem Wdy Świecie i Strażak Przechowo. Wcześniej na nic nie chorował
Ogromna strata, szok i niedowierzanie - takie emocje panują dziś w świeckim magistracie, ale również wśród sportowego środowiska.
Piotr Litkowski zachorował na COVID - 19 w święta Bożego Narodzenia. - Dokładnie w Wigilię napisał mi smsa, że coś go bierze i bolą go plecy - opowiada Marcin Kulewski, przyjaciel pana Piotra, trener oraz kierownik ds. zarządzania kryzysowego i spraw obronnych w UM w Świeciu. - Miał wszystkie objawy, zwłaszcza wysoką temperaturę, która cały czas mu towarzyszyła. Próbował się leczyć samodzielnie w domu. W Sylwestra przez duszności i uporczywy kaszel, miał już problemy z mówieniem. Mieszkał sam. Zareagowała rodzina, która wezwała karetkę - dodaje.
Niestety płuca 45-latka były już bardzo wyniszczone. Trafił do szpitala. Zmarł w niedzielę, 17 stycznia. - Był okazem zdrowia, poza ortopedycznym urazem kolana. Nigdy nie słyszałem, żeby uskarżał się na jakieś dolegliwości - zdradza Marcin Kulewski. - Ratownicy medyczni powtarzają, że dwa - trzy dni po pojawieniu się kaszlu trzeba zgłosić się do szpitala, żeby podali tlen. Tylko odpowiednio wczesne wdrożenie leczenia daje szansę na zdrowie. Zapamiętam Go jako ogromnego pasjonata lokalnego sportu, człowieka, który nigdy nie odmówił mi pomocy i z którym zawsze można było porozmawiać. Będzie Go brakowało… - dodaje.
Piotr Litkowski był długoletnim pracownikiem Urzędu Miejskiego w Świeciu. Przed epidemią uśmiechem, rozmową i uściskiem ręki witał wszystkich współpracowników. - Zawsze była krótka rozmowa o sporcie, aktualnych wydarzeniach i dzień lepiej się zaczynał - komentuje Leszek Żurek, sekretarz gminy. - Był bardzo solidnym, sumiennym i punktualnym pracownikiem. Chciałbym, żeby wszyscy tacy byli. Współpracowaliśmy razem co najmniej od 15 lat. Był bardzo koleżeński, tym bardziej będzie nam go brakowało. Kiedy dowiedziałem się, że zachorował, prosiłem, żeby nie zwlekał z wizytą u lekarza. Niestety, kiedy trafił do szpitala, prawdopodobnie na pomoc było już za późno - dodaje.
Piotr Litkowski był jednym z czołowych piłkarzy Wdy Świecie w ostatniej dekadzie XX wieku oraz na początku obecnego. Grał na środku obrony. W 2012 roku otrzymał wyróżnienie od zarządu klubu oraz odznakę z K-P ZPN z okazji 55-lecia KS „Wda”. Podczas swojej kariery grał też w Strażaku Przechowo i Sparcie Przysiersk. W 2007 roku wrócił do Wdy zostając grającym trenerem B-klasowych rezerw. Po zakończeniu kariery był wiernym kibicem lokalnego futbolu, często można było go spotkać na trybunach stadionów przy ul. Sienkiewicza 18 i Sportowej 16. Obecnie w ślady Piotra Litkowskiego idzie jego syn Hubert, który jest wyróżniającym się zawodnikiem zespołu młodzików Wdy (rocznik 2009), którego trenerem jest Wojciech Sarnecki.
zdjęcie: NADESŁANE
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie