
33-letniemu Piotrowi W., który w Sylwestra zaatakował swoją dziewczynę, a potem wtargnął na imprezę przedsiębiorcy ze Świecia postawiono osiem zarzutów
Przypomnijmy, tuż przed północą, 31 grudnia zakrwawiony 33-latek wtargnął na prywatną posesję właściciela wytwórni styropianu Henryka Piotrowskiego. Szukał swojej dziewczyny, 29-letniej siatkarki.
Agresywny mężczyzna najpierw szarpał się z panem Piotrowskim, a potem wpadł do jego mieszkania gdzie poza żoną były jeszcze dwie pary. Zaczął demolować wnętrze i atakować uczestników spotkania. W wyniku czego ponad 80-letni mężczyzna miał pęknięty łuk brwiowy, ranę na głowie miała też jedna z kobiet, która została uderzona kamieniem. Pan Henryk musiał jechać do szpitala na szycie nosa. Okazało się, że wcześniej Piotr W. zaatakował 29-latkę, uderzył ją i próbował podduszać.
- Piotrowi W. postawiono w sumie osiem zarzutów - tłumaczy prokurator rejonowy w Świeciu Janusz Borucki. - Pięć z nich dotyczy uszkodzeń ciała, pozostałe to - uszkodzenie mienia, naruszenie nietykalności cielesnej oraz naruszenie miru domowego - dodaje.
Obrażenia ciała poszkodowanych zostały zakwalifikowane jako lekkie, czyli takie, w przypadku których rekonwalescencja trwa do 7 dni. 33-latkowi za popełnione czyny grozi do 5 lat więzienia.
Piotr W. zaraz po zatrzymaniu przez policję trafił do szpitala psychiatrycznego. - Był hospitalizowany ze względu na stan zdrowia, z powodów psychiatrycznych - informuje pork. Borucki. - Nie był w tym czasie badany przez biegłych - dodaje.
Mężczyzna szpital opuścił pod koniec stycznia. Obecnie przebywa na wolności. Po wyjściu otrzymał wezwanie na badania psychiatryczne i psychologiczne. - Biegli uznali, że mężczyzna jest poczytalny - informuje prok. Borucki. - Piotr W. będzie odpowiadał karnie. W najbliższym czasie skierujemy akt oskarżenia - dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Żyjemy w chorym kraju niedługo będzie dochodzić do samosondów ponieważ wymiar niesprawiedliwości brnie coraz bardziej. Trzeba zmienić terminologię to że grozi to jest chore to nie jest podejrzany tylko sprawca. A gdy nawet wyrok dostanie to będę wczasy na koszt podatnika poza tym do sprawy która nie wiadomo kiedy się odbędzie chodzi na wolności i zagraża innym.