
Prawdziwe piekło przeżyła w Sylwestra 29-letnia siatkarka oraz państwo Piotrowscy i ich sąsiedzi, którzy wspólnie postanowili obchodzić Nowy Rok w domu na ul. Chmielniki w Świeciu
- Sylwestra świętowaliśmy z sąsiadami. Był kwadrans przed północą, kiedy zszedłem do piwnicy po szampana - opowiada pan Henryk Piotrowski, właściciel wytwórni styropianów. - Usłyszałem jakieś krzyki, hałasy, więc pomyślałem, że to na Orliku. Wyszedłem przed dom i nasłuchuje, aż tu nagle wychodzi zza roku dość tęgi mężczyzna. Przewrócił śmietnik i po nim przeskoczył przez płot na moje podwórko. Powiedziałem, że to posesja prywatna, a on zamachnął się na mnie plastikową szuflą do śniegu [pan Henryk pokazuje rozcięciem między oczami - przyp. red.], zacząłem się z nim szarpać, uderzyłem go z pięści, to pokulał się pod choinkę - dodaje. Mężczyzna miał goły tors i bose stopy, a na ciało zarzuconą tylko kurtkę. Cały był zakrwawiony: twarz, ręce, klatka piersiowa. W między czasie przyjechała policja, ale wjechali na sąsiednią posesję, gdzie mieli wezwanie. Pan Henryk pobiegł po nich.
Agresywny mężczyzna szybko się podniósł i wpadł do mieszkania państwa Piotrowskich z łopatą i zaczął wymachiwać w salonie, gdzie była pani Teresa, żona pana Henryka i jeszcze dwie inne pary, z którymi świętowali Sylwestra. Przewrócił choinkę, zrzucił wszystko ze stołu, zniszczył telewizor. Pałką uderzył ponad 80-letniego mężczyznę w łuk brwiowy. - Sąsiad chciał go uspokoić to na chwilę się przystanął, ale po chwili znowu zaatakował - wspomina pani Teresa. - Sąsiadka uciekła na parter, a on myślał, że schowała się w piwnicy, nie wiedział, że tam są schody i spadł z nich - opowiada pan Henryk. Kobieta zakluczyła drzwi, żeby go tam zamknąć, jednak on zniszczył je kilkoma kopnięciami i wyszedł.
33-latek chwycił jeden z kamieni leżących na podwórku i uderzył nim jedną z kobiet siedzących w salonie państwa Piotrowskich w głowę. Kiedy drugi raz się zamachnął wkroczyła policja, która przewróciła go na ziemię. - Policjanci mieli problem, żeby go obezwładnić - opowiada pan Henryk. - Sześciu musiało go trzymać, żeby położyć go na noszach i przypiąć pasami - dodaje.
Policja potwierdza, że miała miejsce taka interwencja. - Zgłoszenie dostaliśmy od 29-latki, która została zaatakowana przez 33-latka - relacjonuje podkom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy KPP w Świeciu. Okazuje się, że 29-latka, którą wcześniej mężczyzna kilka razy uderzył i próbował podduszać, uciekła do innych sąsiadów, skąd wezwała policję. Agresywny mężczyzna najpierw przeszukał wszystkie pokoje w tym domu, niszcząc drzwi, później z pewnością pomyślał, że pobiegła do domu państwa Piotrowskich i tam się skierował. - Kiedy patrol przyjechał na miejsce był świadkiem jak mężczyzna demoluje mieszkanie. Zachowywał się bardzo agresywnie. Został obezwładniony i przewieziony do szpitala - opowiada Tarkowska.
Prawdopodobnie mężczyzna był pod wpływem silnych środków odurzających, na razie policja tego nie potwierdza.
Później okazało się, że 33-letni mężczyzna mieszkał w wynajmowanym od pana Piotrowskiego pokoju razem z dziewczyną. - Pracował w Holandii, a tu przyjeżdżał do swojej dziewczyny, tylko poza sezonem. Mieszkali tu razem od około miesiąca. Chwalił się, że ostatnio, że dużo trenuje, waży 110 kg i dostał pozwolenie na broń, ale nigdy wcześniej nie widziałem, żeby był agresywny - wspomina pan Henryk.
Po tej akcji cztery osoby trafiły do szpitala. 29-latka na obdukcję, pan Henryk na zszycie nasady nosa, jego sąsiad i sąsiadka na badania. - Najgorzej było z panią Połomską, którą mężczyzna uderzył ważącym 3-4 kg kamieniem. Ma wgniecioną i pękniętą czaszkę, ale rezonans wyszedł dobrze, dlatego została wypuszczona ze szpitala. Ma się zgłosić jeśli będzie się działo coś niepokojącego - uzupełnia pani Teresa.
Policja dostała od 29-latki zawiadomienie o uszkodzeniu ciała. Będzie wyjaśniać okoliczności całego zdarzenie. Nie ukrywa, że sprawa jest rozwojowa. Na razie jednak zatrzymany mężczyzna nie usłyszał zarzutów, bo cały czas przebywa w szpitalu psychiatrycznym.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Za poczwórne umiłowanie zabójstwa, cztery razy dozywocie!
Joker!! Jokeeer ! Jookeer! lalalala lalala lalalalalala
Łobuz kocha najbardziej ????
Czekam na oficjalny komunikat klubu w tej spawie
Chwalil sie tabletkami na kwasie ktore zostaly mu z Holandii i jaka to czeka go impreza w sylwestra.
Wszystkie zawodniczki w noc sylwestrową powinny mieć zrobione narko testy. Wszystkie obecne w domu którym Joker wynajmuje.
To są reprezentantki naszego miasta. Sprowadzone i utrzymywane za nasze pieniądze. Pieniądze z miasta i firm świeckich. Okazuje się każdy wiedział kim jest ten człowiek a osoby będące na wspólnej imprezie są współwinne temu co się stało. Jakoś nie mogę uwierzyć, że Paulina i jej chłopak byli sami w domu w sylwestra ?? Policja napisała że spawa jest rozwojowa. Czy zostanie zamieciona po dywan? W żadnym artykule nie jest podane, że w aferę zamieszana jest zawodniczka Joker świecie ? Dlaczego ???
Podaje się nazwiska poszkodowanych a nie bandyty.
SPROSTOWANIE Pani Połomska nie została uderzona kamieniem w głowę i nie ma pękniętej czaszki lecz inna pani, z drugiej towarzyszącej pary. Pozdrawiam
wystarczy wejść na stornę jokera sprawdzić zawodniczki o imieniu paulina i zobaczyć datę urodzenia, są dwie Pauliny więc o pomyłkę nie trudno sprawdzając która wcześniej grała w Pałacu Bydgoszcz:))))
Nigdzie w treści artykułu nie pada imię zawodniczki....
Paulina B.