
Tylko niektóre gleby w powiecie gwarantują dobre warunki uprawy buraków cukrowych. W Polskim Konopacie Piotr Doligalski miał ich 56,5 hektara. Jak ocenił ten sezon?
Piotr Doligalski mieszka w Kowrozie (gm. Łysomice). Tam posiada spółkę zajmującą się produkcją rolną, zajmującą się hodowlą i mającą uprawy na przeszło 800 ha ziemi. W Polskim Konopacie (gm. Świecie) pan Piotr posiada 130 ha ziemi. W tym roku ten areał obsiał 56,5 ha buraka cukrowego, 46 ha pszenżyta i 27 ha słonecznika. - Zastosowałem odmianę buraka Wojownik - mówi gospodarz. - Najpierw przygotowałem ziemię po zeszłorocznych żniwach obornikiem, który rozprowadziłem tzw. “talerzówką”. Po przykryciu gleby na zimę, wiosną tak samo rozrzuciłem dalszą część obornika i zasiałem go strip-till-em - dodaje. Strip-till to nowoczesna technologia uprawy gleby polegająca na spulchnianiu pasa gleby bez jej odwracania.
- Buraki sieje się w rzędach co 45 cm, na szerokości co 5 cm i ze wzrostem na głębokości 23-24 cm - tłumaczy rolnik. Nasiona zapewniła cukrownia w Chełmży z którą Doligalski zakontraktował tę uprawę. Buraki sieje się na początku kwietnia. Po 2-3 tygodniach roślina wschodzi. - Była odchwaszczana chemicznie i ręczne - mówi pan Piotr. - Przejście ludzi służyło usunięciu wyrostów. Burak jest rośliną dwuletnią. Jeśli chcemy uzyskać nasiona, to burak musi wytworzyć korzeń, aby na drugi rok go wysadzić, aby uzyskać nasiona. A nam nie zależało na tym, więc te zbyt szybkie odrosty (tzw. pośpiechy), pojawiające się gdzie nie gdzie, trzeba było usuwać ręcznie - tłumaczy.
W uprawie gospodarz zastosował środki odchwaszczające i grzybowe, szczególnie na chwościka, który występuje tylko w burakach. Gleba w Polskim Konopacie wymaga nawożenia. Poza wspomnianym naturalnym obornikiem dozowanym w ilości 25 t na ha. na przełomie maja i czerwca nawoził ją azotem. - Burakom w uprawie może zagrażać jeszcze mszyca, którą można zwalczać insektycydami, ale ja ich nie stosuję w ogóle. Pozostawiam to naturze, np. karmią się nią np. biedronki i owady- mówi gospodarz.
Około 20 października rozpoczęły się buraczane żniwa. - Plon w tym roku wyszedł dobry bo 68 ton z hektara, co łącznie dało zbiór 3842 ton - tłumaczy rolnik. - To na tych glebach oceniam jako dobry. Istotniejsze jest jednak że tegoroczny burak z mojej uprawy zawierał 17,59 proc. cukru. Zważywszy, że podstawowy parametr zakłada zawartość w buraku przynajmniej 16 proc. cukru, to można być zadowolonym. Dodajmy pomimo suszy, która dotknęła tego roku tę część powiatu świeckiego śmiało mogę podsumować, że to był zadowalający rok dla buraków - dodaje.
Do zasiewu i oprysków buraków gospodarz używa podstawowych maszyn, które na czas prac ściąga od siebie, z Kowroza. - Wynajmuję tylko lokalnie, usługowo kombajny do ich zbiorów - mówi. Jak tłumaczy pan Piotr interesują, go tylko same bulwy buraczane, które odstawia do cukrowni w Chełmży. Liście pozostają na polu i użyźniają glebę. - Zapewniają glebie spore ilości potasu, poza tym wzbogacają ją w fosfor i azot - tłumaczy przedsiębiorca. Jak mówi, przy wycenie buraków w skupach ocenia się zawartość w nich cukru. - Przy wspomnianej normie 16 procent zawartości cukru na dzisiaj proponuje się w skupie 41 euro za tonę. To znacznie lepsza cena od zeszłorocznej, która wynosiła 22-23 euro za tonę - tłumaczy.
Zwróćmy uwagę, że tak mocna podwyżka w skupie w jakimś stopniu rekompensuje horrendalny wzrost kosztów uprawy: nawozów (kilkaset proc), paliw (60 proc.) i pracy ludzi w dobie rosnącej inflacji (ok 20 proc.). A do pracy przy uprawie ok. 1000 ha ziemi i hodowli w Kowrozie (400 krów i prawie 1000 szt. bydła), gospodarz zatrudnia 25 osób.
Mężczyzna nie widzi wpływu wojny i zmian w geopolityce na rynek cukrowy w Polsce.
Wspomina, że większy zamach był przy jego przebudowie i próbach przejęcia podczas ostatniej transformacji i globalizacji, gdy zamykano kolejne cukrownie w latach 90-tych… -Ale dzięki interwencji w porę “Polskiego Cukru” - wiele się uratowało i nie jest jeszcze tak źle jak mogłoby być - kończy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie