Reklama

Paweł Grześk czerpie szczęście z pomagania innym. Swoje życie zmienił po stracie brata

15/06/2019 12:13

Paweł Grześk jest trenerem boksu i kwalifikowanym pracownikiem ochrony. W swoim życiu chce pomagać innym

Paweł mieszka w Świeciu od urodzenia. Ale od czwartej klasy podstawówki do I klasy gimnazjum mieszkał w Anglii (to stąd przylgnął do niego pseudonim Angol). Gdy wraz z rodziną wrócił do Polski kontynuował naukę w świeckim Gimnazjum nr 3.

- Jeszcze krótko przed wylotem do Polski zacząłem chodzić na treningi boksu, po powrocie, gdy zaaklimatyzowałem się w kraju zacząłem kontynuować zajęcia bokserskie w klubie sportowym Wda Świecie – mówi Paweł.

Dlaczego postawił na boks? Tego nie potrafi wyjaśnić. Dzięki tej dyscyplinie wykształtował sobie swój charakter i poznał wielu wspaniałych ludzi. Początek przygody z boksem był ciężki. Stoczył około 30 amatorskich walk. Czuł, że lepiej by się czuł w roli trenera. Postanowił zrobić kurs instruktora boksu.

- Był to strzał w dziesiątkę, powoli zacząłem odnosić sukcesy jako trener. Dzięki panu Leszkowi Piotrowskiemu powstała Akademia Boksu Olimpijskiego dla dzieci. Grupa liczy nawet 30 osób na zajęciach, a treningi są bezpłatne – opowiada.

Dzięki ciężkiej pracy otrzymał powołanie na zgrupowanie Kadry Polski Juniorek jako drugi trener współpracujący z PZB.

Paweł miał w swoim życiu moment, po którym ciężko jest się podnieść. Gdy miał 18 lat stracił swojego największego przyjaciela, swojego brata. Brat zmarł w wyniku zatrzymania akcji serca.

- To przeżycie mnie zmieniło. Zacząłem pomagać innym, angażować się w różne zbiórki, oddawać krew i zarejestrowałem się do fundacji DKMS – opowiada.

Niespodziewanie w 2018 roku otrzymał telefon, że jest szansa by komuś pomóc. Może oddać komórki macierzyste. Nie zastanawiał się wcale. Pojechał do kliniki i po wykonaniu szeregu badań oddał komórki macierzyste i osocze. - W mojej głowie i sercu stało się coś nie do opisania. Czułem się szczęśliwy, że mogłem komuś pomóc - mówi Paweł.

- Poza boksem pracuję jako kwalifikowany pracownik ochrony fizycznej osób i mienia. Zabezpieczam różnego rodzaju imprezy masowe, festyny, a także jeżdżę w patrolu interwencyjnym w Świeckiej firmie AKO, dzięki tej pracy mam czas na treningi oraz rodzinę i przyjaciół – mówi.

Paweł ma bardzo wyrozumiałą rodzinę i dziewczynę, która go wspiera w wykonywaniu pracy i treningach.

- Jednym z moich marzeń jest nowa sala bokserska z prawdziwego zdarzenia. Innym - skok ze spadochronem. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się tego dokonać – mówi na zakończenie.

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do