
O. Feliks, werbista z Laskowic obchodzący niedawno jubileusz 60-lecia kapłaństwa podróżował z kamerą po całym świecie szlakiem polskich misjonarzy. Jego filmy zdobyły wiele nagród.
21 października na Jasnej Górze zostały wręczone medale medale Komisji Episkopatu Polski ds. Misji za zasługi w dziele misyjnym kościoła Benemerenti in Opere Evangelizationis. Otrzymało je 14 osób wybranych przez Kapitułę, a między nimi znalazł się werbista o. Feliks Poćwiardowski. Nagrodę Bene Merenti otrzymał w kategorii “promocja medialna misji”.
Misjonarz docierał z kamerą w najdalsze zakątki świata. Był a Afryce, Azji, Ameryce Południowej - wszędzie tam, gdzie pracują werbiści, by dokumentować ich pracę.
O. Feliks w maju tego roku skończył 90 lat. Urodził się w Laskowicach Pomorskich. W 1950 r. wstąpił do Zgromadzenia Słowa Bożego i rozpoczął naukę w Misyjnym Seminarium Duchownym Księży Werbistów w Pieniężnie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1959 r.
O. Feliks jest założycielem i budowniczym Domu Misyjnego Św. Arnolda Janssena w Laskowicach. Posiadłość została przekazana Zgromadzeniu Słowa Bożego przez jego rodziców, a dzięki zapałowi i niestrudzonej pracy werbisty została rozbudowana i przekształcona w ogromny zespół zabudowań klasztornych, łączący hotel i dom rekolekcyjny dla misjonarzy powracających do kraju. Jak podkreśla o. Feliks, w Domu Misyjnym zatrudnia osoby z Laskowic i okolic. – To dzięki nim wszystko tu od tylu lat działa – powiedział wzruszony werbista. – Niektórzy pracują tu już od 30 lat! – dodał.
Ogromną pasją kapłana jest film i fotografia. Podczas swoich podróży misyjnych nakręcił wiele filmów, które były nagradzane podczas międzynarodowych festiwali. Szczególnym dokonaniem jest film „Tak niewiele potrzeba do radości” zrealizowany w 1980 roku, przedstawiający sylwetkę o. Mariana Żelazka i jego pracę wśród trędowatych w Indiach. O. Feliks towarzyszył mu z kamerą podczas podróży. – Moim celem było pokazanie osobom tu, w Polsce, które wspierały o. Żelazka modlitwą, jak faktycznie wygląda jego praca wśród trędowatych – wspomina o. Feliks. – Teksty do moich filmów czytał znakomity lektor Konrad Szołajski. Nagranie do tego filmu trzeba było przerwać, ponieważ lektor, widząc tragedię chorych, tak się wzruszył, że nie był w stanie nagrywać – dodaje. Dokument zdobył wiele nagród w Polsce i za granicą.
O. Feliks objechał z kamerą niemal cały świat. Odwiedził m.in. Ghanę, Togo, Wybrzeże Kości Słoniowej, Indie, Japonię, Indonezję, Amerykę Południową, Chiny, Hongkong i Tajwan. Efektem jego misyjnych podróży było ponad 50 filmów, wśród których na szczególną uwagę zasługują „Wyspa Bali”, pokazujący pracę misjonarzy na tle innych religii oraz zrealizowany w Hiroszimie, w Japonii film „Pokój i miłość”.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie