
We wszystkich gminach susza poczyniła dotkliwe straty. Nie inaczej jest w gminie Dragacz. - Stan suszy ogłoszono zdecydowanie za późno - nie ukrywa Agnieszka Kowalska, zajmująca się w gminie Dragacz przyjmowaniem wniosków suszowych.
Aktualnie w tej gminie złożono 130 wniosków o oszacowanie strat związanych z suszą. Mimo, że termin już minął cały czas zgłaszają się poszkodowani rolnicy. - Te szkody rozłożone są równomiernie po całej gminie - wyjaśnia Agnieszka Kowalska z Urzędu Gminy w Dragaczu.
Jak zaznacza dotyczą najsłabszych ziem klas 4,5 i 6. Na kawałkach gdzie są lepsze ziemie, skutki suszy nie są tak dotkliwe, ale też ją widać. Jak wyjaśnia urzędniczka rolników w gminie najbardziej martwią jednak inne skutki suszy - W tym roku praktycznie nie ma siana. Odbył się tylko pierwszy pokos, później już nie było co ciąć. Nie będzie też kukurydzy na ziarno, ewentualnie bydło może dostać zielonkę, ale jak wskazują rolnicy i zielonki będzie mało - opisuje sytuację.
O ile skutki suszy w zbożach częściowo nie zostaną oszacowane - bo suszę ogłoszono dopiero po żniwach, o tyle szkody w innych uprawach będą widoczne przez długi czas. Prawdopodobnie wzrosną ceny nabiału i mięsa. Bo droższe będzie pożywienie dla zwierząt, którego na rynku będzie brakowało. W gminie Dragacz jest kilku dużych producentów warzyw. I to tutaj susza poczyniła największe szkody. - Nie ma pietruszki, marchwi, selera - mówi pani Agnieszka.
Podobne głosy dochodzą z wielu stron powiatu. W dramatycznej kondycji są ziemniaki. Opady deszczu, które zawitały do nas w pierwszym tygodniu sierpnia niestety nic już nie zmienią. Rośliny dawno przeszły etapy, podczas których zawiązywały. O ile same wnioski suszowe służą oszacowaniu szkód u rolników i wypłacie im odszkodowań, dla całej reszty społeczeństwa są świadectwem dotkliwości utrzymującego się od kilku lat zjawiska suszy. Uratować sytuację mogą tylko intensywne, regularne, opady deszczu i śniegu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie