Reklama

Nawozy są teraz tańsze, ale ich brakuje bo rynek jest niestabilny. O sytuacji na tym runku mówi dystrybutor z Przysierska

Po tegorocznych, dobrych plonach z gleb nawożonych zapasami z poprzednich lat, rolnicy zaopatrujący się na przyszłoroczne uprawy stoją przed dylematem: Czy kupować nawozy w droższej cenie czy mniej nawozić, ale wtedy plony za rok będą gorsze

Na rynku podstawowe nawozy występują w grupach: azotowe (saletra, mocznik, saletrzak), wieloskładnikowe (polifoska), potasowe (cortanin) i fosforowe (polidab).
Od ich cen zależy m.in. opłacalność przyszłorocznych upraw i cen żywności - W tym roku rolnicy mieli zapasy z poprzednich lat i tegoroczne plony im się spinały finansowo - kalkuluje Bartłomiej Meger z MegeRol-u Przysiersk. - Przy niskich cenach zbóż, a mamy takie obecnie, nie będą rolnicy mieć pieniędzy na drogie nawozy. Wielu z nich zapowiada że maksymalnie ograniczy ich stosowanie. Plony będą słabsze, co ceny żywności wywinduje w górę i to pewnie odczujemy - dodaje. Pan Bartłomiej skarży się na brak stabilności w tym sektorze: - Od ponad roku zająłem się sprzedażą nawozów i wiele się tu dzieje - mówi - Od stycznia/lutego przeżyliśmy kilkukrotny wzrost cen, co tłumaczono nowym ładem, potem tym, że komponenty i nawozy produkowały kraje zaangażowane w wojnę na Ukrainie. Przy okazji, nasi rodzimi producenci (np. zakłady w Puławach, włocławski Anwil) skorzystali na tym, spekulowali, wstrzymywali sprzedaż na chłonnym rynku w Polsce i czekali aż potrzeby wzrosną i uzyskają od rolników wyższą cenę - tłumaczy.
Handel nawozami to bardzo trudny i obecnie niepewny rynek, dlatego ta gałąź działalności Megerol-u funkcjonuje obok dużego gospodarstwa przy którym od 4 lat rolnik prowadzi też skup zbóż i usługi rolne. - Teraz na handlu nawozami sporo można stracić, albo zamrozić dużo pieniędzy - tłumaczy. - Brakuje regulacji i o ile w sierpniu i wrześniu ceny były bardzo wysokie, tak obecnie nie wiadomo dlaczego mocno spadły, podobnie jak i ceny zbóż. Kto z dystrybutorów kupił nawozy dla klientów w szczycie cenowym, stracił, nawet jeśli odsprzedaje teraz po kosztach, taki niestabilny mamy czas  - mówi. Mocne spadki oznaczają 1000-1500 zł na tonie, co stanowi 20-30 proc. Saletra produkowana w polskim Anwilu w sierpniu kosztowała 5,3 tys zł /t., dzisiaj kosztuje 3,8-4 tys zł/t. Rok temu 3,4-3,6 zł/t - Rynek od dobrego miesiąca się rozregulował- mówi pan Bartek. Wyznacznikiem tego stanu jest cena popularnego mocznika. Dzisiaj można go kupić w cenie saletry. Dotąd zwykle kosztował o 600-700 zł drożej. Meger wskazuje, że na rynku prawdopodobnie doszło do zderzenia cen nawozów produkowanych w Polsce z cenami importowanych. - Bo, pojawiły się też nawozy “ze wschodu”, jak tłumaczą moi dostawcy. Nie wiadomo z jakiego wschodu, może nawet i z Rosji po reeksporcie z krajów pośrednich. To moralnie wątpliwe, wiem, ale nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić, tak przypuszczamy. Np. kupowałem  niedawno nawozy w Szczecinie, rzekomo z Niemiec. Gdy transport dotarł do Przysierska, podejrzewam, że zakup przez Niemcy pochodzi albo z Rosji, z Azji lub Kazachstanu - tłumaczy. Spadkowi cen towarzyszą braki nawozów na składach. Gdy są, pośrednicy sprzedają je ze 100 proc. przedpłaty za całe auta - tłumaczy.  Poza wymienionymi najbardziej poszukiwanymi w regionie są nawozy wieloskładnikowe np. Polifoska, do nawożenia przed siewem,  z Puław. - MPK nie było, zniknął, teraz się pokazał na rynku, staniał, a mam informacje że od nowego roku zdrożeje- tłumaczy Meger. - Polifoska “6”, kosztuje 4,5-4,8 tys zł i raczej utrzymuje stałą cenę. Przez większą część roku była tylko cena, a nawozu nie było - wspomina. Poszukiwaną przez rolników jest też sól potasowa. - Tę produkowano w Rosji i Białorusi. Teraz jej, co nie dziwi, brakuje pojawił się w to miejsce niemiecki Cortanin (3-3,1 tys/t, w zeszłym roku 2,2-2,5 tys/t) i sole z importu. Plantatorzy kukurydzy poszukują nawozów fosforowych jak np. Polidap (w cenie 3,8- 4 tys zł/t). Ten w połowie roku, w szczycie cenowym kosztował ponad 5 tys zł/t. Zdaniem fachowców ceny “azotów” osiągnęły moment krytyczny i przestały się sprzedawać. - Nie wiem czy była interwencja państwa, czy weszły w życie regulacje gazowe, bo na gazie opiera się ich produkcja, nie wiem co się stało, ale staniały- mówi. - Ale obecnie są braki. Ampol, lider w dystrybucji azotów ma dostępność 5-6 aut nawozu dziennie, które w detalu schodzą na pniu -mówi. - I tak może być do wiosny. To oznacza że w szczycie zapotrzebowania będą braki. A od 1 stycznia cenę podbije 8 proc. VAT co odczują ryczałtowcy. Nie wiemy co będzie. Może być cena dobra, ale nie będzie towaru - kończy. Obecnie są opóźnienia w dostawach do rolników. MegeRol realizuje zamówienia z października/listopada, a zamówienia grudniowe będą realizowane w lutym. 

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do