Reklama

Mieszkańcy Nowych Marz chcą naprawy drogi gminnej. Mają dość chodzenia w błocie

Koleiny, gigantyczne kałuże, błoto - tak wygląda droga Pod Stokami, którą codziennie muszą przemierzać mieszkańcy Nowych Marz chcący dotrzeć do Starych Marz i Dolnej Grupy. - Żyjemy na peryferiach, a nasze potrzeby są marginalizowane - mówią

Dorota Dembińska, radna gminy Dragacz i sołtys sołectwa Mniszek (w skład którego wchodzą Nowe Marzy) skierowała do przewodniczącego Rady Gminy w Dragaczu petycję. Prosi o naprawę lub częściowe utwardzenie drogi gminnej Pod Stokami. - Okoliczni mieszkańcy mają problem z wyjazdem ze swojej posesji i dojazdem do innych miejscowości, pracy, lekarza, szkoły, przedszkola, kościoła, czy po zakupy oraz z prowadzeniem działalności gospodarczej. Zły stan drogi naraża też na dodatkowe koszty związane z uszkodzeniami pojazdów, m.in. podwozia - tłumaczy Dorota Dembińska. - Na drodze prowadzone są sporadyczne naprawy, przynoszące poprawę na krótki czas (można nazwać je kosmetycznymi). Mieszkańcy relacjonują, że niektóre polegają na zasypywaniu dziur ziemią zbieraną szpadlem z pobocza przez osobę wysłaną zapewne przez gminę - dodaje.

Sołtys w imieniu mieszkańców apeluje o naprawę drogi w jakiejkolwiek technologii. - Nie chodzi o utwardzenie asfaltem. Zdaję sobie sprawę, że to kosztowne i pracochłonne - mówi Dorota Dembińska. - Jednakże monituję o zastanowienie się nad pracami naprawczymi i utwardzającym, które sprawią, że efekty nie będą to kilkudniowe - dodaje.

- Radni zajmą się petycją na kolejnej sesji - mówi wójt gminy Dragacz Dorota Krezymon. - Zastanawia mnie, dlaczego teraz poruszany jest ten temat. W 2019 r. rada przyjęła program modernizacji dróg gminnych i pani Dembińska również głosowała za jego przyjęciem. Program określił kolejność modernizacji dróg na kilka kadencji - dodaje.

- Fakt, przyjmowany był taki harmonogram, ale obowiązywały przy tym ściśle określone kryteria, m.in liczby mieszkańców, długości drogi. To sprawiło, że droga Pod Stokami znalazła się przy końcu tej listy - tłumaczy Dorota Dembińska. - Od lat kierowane są jednak prośby do gminy o pochylenie się nad problemem mieszkańców Nowych Marz. Z jednej strony gmina namawia ich na sprzedaż działek pod tereny inwestycyjne, z drugiej nie daje nic w zamian. Mieszkańcy tej miejscowości czują się marginalizowani i odcięci od normalnego życia społecznego. W swoich wypowiedziach podkreślają, że nie posiadają: dróg dojazdowych, kanalizacji, wodociągu, oświetlenia ulicznego. Dzieci tam mieszkające nigdy nie doczekały się dowozu ze swojej miejscowości do szkół transportem gminnym, przez lata brnąc w błocie, śniegu i pokonując dość spory odcinek do Górnej Grupy na przystanek autobusu szkolnego bądź PKS - dodaje.

 

Fot. Nadesłane

 

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do