
Stworzył gastronomiczną markę i planuje ją dalej rozwijać według swojego pomysłu. Działa wciąż jakby na opak, ale z sukcesem… Kim jest ten 29-letni kucharz?
- W latach 80. była w Przysiersku (gm. Bukowiec) prężnie działająca i popularna w okolicy Arcadia - dyskoteka i lokal gastronomiczny w jednym - mówi Maciej Bether, właściciel Złotego Tarasu i dzierżawca obiektu. - Przez ostatnie siedem lat nic się w nim nie działało. Aż w 2020 r. natknąłem się na ogłoszenie, że jest do wynajęcia. Był po kapitalnym remoncie. Zachęcał. Postanowiłem spróbować - tłumaczy.
Swoją decyzję oparł na niespełna 10-letnim doświadczeniu w gastronomii. Kucharskiego fachu uczył się w szkole w Karolewie. Pracę w zawodzie rozpoczynał w dawnej Tawernie obok Żołędowa, którą mimo świetnej obsługi i dobrej kuchni rozebrano dla działki pod budowę trasy S5. Stamtąd pan Maciej trafił do Bistro Avanti na bydgoskich Bartodziejach, a następnie inwestując 100 tys. zł, skorzystał z okazji, aby stworzyć coś własnego.
Do pracy zaprosił sprawdzonych współpracowników z dawnej Tawerny. - To solidny zespół - tłumaczy. - Uzupełniłem go kilkoma osobami z okolicy i na nich polegam - dodaje.
Pan Maciej zatrudnia na stałe 10 osób: kucharzy i kelnerów oraz managera. Zespół uzupełnia sześciu współpracowników. Warto nadmienić, że dał też zatrudnienie w kuchni dwóm paniom z Ukrainy mieszkającym nieopodal.
Złoty Taras to według jego pomysłu przydrożny zajazd z kuchnią popularną i obsługą imprez w trzech salach różnej wielkości i 16 pokojami noclegowymi.
Huczne otwarcie z degustacją dla gości miało nastąpić 16 marca 2020 roku. Niestety tego samego dnia w kraju ogarniętym pandemią rząd zamknął lokale. - Przygotowane jedzenie rozdałem znajomym i przez dwa tygodnie szukałem wyjścia z sytuacji - mówi Bether. Restauracja zaczęła organizować jedzenie na wynos. - Reklama i nieoceniona poczta pantoflowa sprawiły, że powoli, powoli klientów przybywało - mówi. Gdy w trakcie wakacji 2020 roku obostrzenia zelżały i można było pod pewnymi warunkami prowadzić restaurację, w Złotym Tarasie jadały już tłumy ludzi. - Najpierw powodowała nimi ciekawość, która z czasem przerodziła się w gastronomiczną przyjaźń - żartuje.
Restaurator podkreśla, że rosnąca inflacja i drakońskie podwyżki surowców, mediów i paliw, pozwalają na podstawowe życie i każą się wciąż oglądać na wszystkie strony rynku - Miesięcznie dzierżawione 1100 m kw ogrzewam 4 tonami węgla - wymienia właściciel. - W nowych warunkach cen wywołanych polskim ładem tona opału z 1,6 tys. zł podskoczyła do 2,2 tys. zł. Dzięki podpisaniu z dostawcą energii umów długoterminowych gwarantujących utrzymanie pierwotnych cen, obecnie nie płacę za prąd miesięcznie 14 tys. zł, a połowę. No a moja kuchnia opiera się na zasilaniu energią elektryczną - dodaje.
Jako praktyk, Bether wie, że nie kolorowe i złocone dekoracje (stąd nazwa Złoty Taras), a smak serwowanych potraw gwarantuje stały ruch klientów. Dlatego co trzy miesiące zespół przegląda statystyki zamówień, smakuje potrawy i kreuje nową kartę. Są jednak w menu tzw. evergreeny. - Naszym hitem od początku jest duża golonka w kapuście. Waży 1,2 kg i jak dotąd nikt nie dał jej rady - mówi. Lokal oferuje posiłki dla wynajmujących pokoje i catering na wynos. Szczególnie nastawia się jednak dla gości tzw. “stałych” i przyjezdnych. Proponowane ceny są umiarkowane. Dwuczęściowe Danie dnia zjemy już za 21 zł. Bardziej wykwintne pozycje z karty, jak np. poliki wieprzowe, czy soczysty steak wieprzowy w sosie pieprzowym i w otoczeniu warzyw można zjeść za 30-35 zł. Zupy kosztują w granicach kilkunastu złotych.
Mimo trudnych czasów dla prowadzenia własnego biznesu pan Maciej wierzy, że dotarcie do większej liczby klientów pozwoli przetrwać i w przyszłości „pić szampana”. Dlatego inwestuje dalej i w przeciągu kilku miesięcy zamierza otworzyć nowy punkt w Świeciu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pyszne Dania.powodzenia.nr1restauracja
Przecież tam nie ma wgle ludzi jak się jedzie
Jak zwykle najchetniej komentuja ludzie, ktorzy pewnie byli tam raz albo wcale. Nie widzac nawet kuchni na oczy. Co niedziele pełen parking , brak wolnych stolikow to chyba jednak swiadczy ze jedzenie nienajgorsze.
Człowiek z pasją do gotowania stworzył coś pięknego jedzenie jest na wysokim poziomie bywam tam nie raz gratuluje!
Polecam, jedzenie przepyszne, jedyne do czego mogę się przyczepić to zapach - na sali panuje duszący zapach rozgrzanego oleju ????
Widze ze nie przychylne komentarze sa usuwane, redakcja MŚ nie zrobiła żadnego researchu, miało być wszystko super ładnie a niestety ludzie zaczeli pisac prawde
Jako ze moj komentarz zostal usuniety to napisze jeszcze raz, Pan Maciej kłamie w żywe oczy, 10 kucharzy nie było tam nigdy, nawet liczac z tymi co odeszli, czesc osob pracuje na czarno i tym powinien zajac sie pip
Skad wiesz ze na czarno ? Masz dowody ? Zawiść ludzka nie zna granic. Komentują ci co nie mają o niczym pojęcia. Hejterzy z zamiłowania ... Artykuł o MONDI ... Źle.... Artykuł o ludziach z Ukrainy ... Źle ... Artykuł o lokalnych firmach ... Źle Ogarnijcie się
Mało tego lokal jest na sprzedaż. Po co chłopie udajesz ze tak super idzie
Zgadzam się.
masz rację !!! też chyba zaraz padnę:))
10 kucharzy to chyba uciekło za traktowanie :D