
Mieszkańcy ul. Leszczynowej w Tleniu są uwięzieni w swoich domach. Są dni, że nie mogą wyjechać do sklepu. Przyjazdu odmawiają dostawcy opału, materiałów budowlanych, a nawet firma wywożąca śmieci. Gmina choć nazwała ulicę, nie chce jej przejąć
Właściciel większej działki w okolicach ul. Tucholskiej w Tleniu podzielił swój teren na mniejsze działki budowlane przeznaczone na sprzedaż. Radni zgodzili się na to przyjmując w 2002 roku miejscowy plan przestrzennego zagospodarowania dla tego terenu. Oprócz działek została wydzielona z tego terenu również miejsce pod przepompownię oraz drogę, która w 2013 roku została nazwana przez radnych ul. Leszczynową. Problem w tym, że teraz nie ma kto dbać o jej utrzymanie.
Państwo Barańscy wprowadzili się do swojego domu i zameldowali w Tleniu przy ul. Leszczynowej w 2016 roku. - Latem, jak jest sucho droga jest przejezdna, problemy zaczynają się podczas deszczowych dni oraz w porach przejściowych - opowiada Edmund Barański. - Kiedyś nasz samochód utknął po osie i stał tak dwa dni, bo gospodarz którego zwykle prosiliśmy o pomoc miał zepsuty traktor. Ostatnio zakopał się pan dowożący nam węgiel, a innym razem kobieta z dziećmi. Sami kilka razy naprawialiśmy tę drogę nawożąc na nią kruszywo. Wydaliśmy na to już łącznie 7 tys. zł - wylicza mężczyzna.
Mieszkańcy wiedzą, że bieżące naprawy na niewiele się zdadzą, bo droga wymaga wykorytowania i zebrania wierzchniej warstwy humusu, a dopiero wówczas utwardzenie. - Tu jest około 50-70 cm warstwy torfu, na który nic nie daje wysypywanie grysu, żwiru czy tłucznia, bo wszystko rozjeżdża się na boki lub miesza w błotnej masie - mówi Kazimierz Bednarczyk, który jest w trakcie budowy domu przy ul. Leszczynowej i również kilka razy na własną rękę próbował utwardzić drogę. - Nie musimy mieć tu asfaltu, chcemy tylko, żeby droga była przejezdna. Według naszej oceny będzie to kosztowało około 15 tys. zł - dodaje.
Co na to właściciel drogi? - Mieszkańcy mają służebność na tej drodze i do ich obowiązków zgodnie z przepisami należy utrzymanie tej drogi, w takim stanie, żeby można było nią jeździć - mówi Marek Jaskółka, właściciel działki na której leży droga. - Oni interweniowali już u wójta, w inspektoracie nadzoru budowlanego w Świeciu i dostali pisma. Nie wiem czego jeszcze oczekują. Ja tej drogi praktycznie nie używam. Rozjeżdżali tą drogę jak budowali domy, więc muszą ją naprawić. Ja chętnie mogę w czymś pomóc, mogę się dołożyć, ale po kimś naprawiać drogi nie będę - dodaje.
Gmina również nie poczuwa się do pomocy mieszkańcom, mimo, że w miejscowym planie przestrzennego zagospodarowania już niemal od dwudziestu lat jest wyznaczona ta droga, a nawet nazwana jako ul. Leszczynowa. Pozwolono uzbroić działki, a jednej rodzinie osiąść tam na stałe, bo mieszkańcy mają meldunek. - Obecnie droga należy do prywatnej osoby, która jest odpowiedzialna za jej utrzymanie - wyjaśnia Marek Lejk z UG w Osiu. - Na razie nie mamy w planie jej przejęcia, bo w pierwszej kolejności musimy utwardzić drogi przy których mieszkają nasi wieloletni i stali mieszkańcy, ale w przyszłości tego nie wykluczamy - dodaje.
Mieszkańcy liczą, że gminni radni zainteresują się ich losem i sprawa drogi stanie na kolejnych obradach sesji Rady Gminy Osie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gmina nie powinna utwardzać tej drogi, bo to nie jej zadanie. Ludzie, musicie sprawdzać gdzie kupujecie domy i działki w gminie przed zakupem, bo później wychodzą takie historie.
Jeśli ktoś kupuje tańszą działkę i buduje dom z dala od zwartej zabudowy, nie może żądać od gminy, że ona niezwłocznie wyleje mu asfalt przed dom, zrobi ścieżkę rowerowa itp.
Poproście gminę czy przejmie od Was drogę. Przejmie nie KUPI, bo nic z dalszych inwestycji.