
Żniwa za pasem, więc przyglądamy się cenom zbóż i usług przed tegorocznymi żniwami. - Plony zapowiadają się w tym roku dobre, oby pogoda dopisała i udało się je zebrać - komentują rolnicy
Pogoda nie rozpieszczała w tym roku rolników, bo wiosną długo było zimno. - Może nie będzie to rekordowy rok, ale plony zapowiadają się dobrze - komentuje Dawid Bień. - Oby nie zapeszyć - dodaje.
Oczywiście wiele zależy od jakości gleby. Gospodarz uprawiający pszenicę, jęczmień jary, ozimy, mieszanki i kukurydzę ubolewa nad pogodą. - Jak jest na dobrej ziemi to i plony zapowiadają się dobrze, a jak na słabszej to licho to wygląda - komentuje Kornel Marunowski. - Wiosną długo było chłodno, więc rośliny późno wzeszły. Kukurydza długo się męczyła, a jak już wzeszła to straciła swoją siłę i witalność i nie rośnie tak jak w poprzednich latach. Później pogoda zrobiła się ładna, dużo padało, ale przyszły dwa tygodnie upałów i wszystko popaliło. Na tych słabszych ziemiach nie widać łanów tylko rzędy jakby dopiero co siewnik przejechał - komentuje.
Ceny zbóż w skupie są w tym roku atrakcyjne. - Teraz ceny spadają, ale zarobili ci, którzy zdecydowali się przechować zboża do maja i czerwca - komentuje Jacek Warszawski ze Świekatowa. - Na przykład na kukurydzy można było zarobić teraz prawie dwa razy więcej niż sprzedając ją od razu po zeszłorocznych żniwach - dodaje.
Jak wiadomo w czasie żniw ceny lecą w dół. W zależności od parametrów jakie spełnia ziarno (gęstości, białko, liczba opadania, wilgotność) w skupie można obecnie sprzedać pszenicę konsumpcyjną za 760 - 775 zł za tonę, kukurydzę suchą za 760 - 780 zł netto, a mokrą za 470 - 500 zł, jęczmień, żyto i pszenżyto od 570 - 700 zł za tonę.
Zaskoczeniem dla wszystkich jest rzepak, które podczas ubiegłorocznych żniw kosztował około 1570 zł za tonę, a teraz w skupie można dostać nawet 2200 - 2250 zł za tonę. - Cena rzepaku jest piękna, jeszcze takiej nie było - komentuje Dawid Bień. - U mnie uprawa bardzo ładnie wygląda. Siałem odmianę ragnar i polecam się trzymać terminów zasiewu. Rzepak wyrósł pięknie, śmietki nie miałem, więc liczę na dobre plony - dodaje.
Nie u wszystkich uprawa była tak spokojna i bez przeciwności. Kornel Marunowski razem z ojcem uprawia 15 hektarów rzepaku w okolicach Łowinka. - Niestety w tym roku było dużo szkodników łuszczynowych: chowacze oraz słodyszki. Z roku na rok przybywa szkodników - podkreśla Marunowski. - Od samej jesieni coś atakowało rośliny. Najpierw śmietka, później pchełka rzepakowa. Cały czas jeździ się na pole z opryskiwaczem, a i tak do końca nie udaje się uchronić plantacji. Cały czas trzeba też obserwować pola. Cena rzepaku jest atrakcyjna, ale porównując to z rosnącymi cenami nawozów, których bardzo dużo się zużywa to i tak nie robi wrażenia. Wcześniej saletra kosztowała 700 zł, a teraz kosztuje 1,5 tys. zł, a nawóz wieloskładnikowy potasowo - fosforowy kosztował wcześniej 1,5 - 1,6 tys. zł, teraz już kosztuje ponad 2 tys. zł. Uprawiamy rzepak od 10 lat i w zeszłym roku z hektara udało się uzbierać 2,8 tony, ale były lata, że sypało po 4 tony z hektara. Trudno powiedzieć jak będzie w tym roku. Początkowo na rzepak było za zimno, nie ma dużo łuszczeń zawiązanych, więc już wiadomo, że rekordowe ilości nie padną. Najładniej u mnie wygląda odmiana LG Ambassador - dodaje.
Fachowcy szacują, że zbiory będą porównywalne do poprzedniego roku i wyniosą co najmniej 3 tony z hektara.
Choć żniwa ruszą najszybciej za dwa tygodnie, zapisy na usługi w trakcie żniw już trwają. - W tym roku za skoszenie jednego hektara trzeba będzie zapłacić 300 zł - komentuje Dawid Bień. - Cena prasowania jest taka sama jak w ubiegłym roku - dodaje.
zdjęcie: Kornel Marunowski regularnie dogląda swoje pole, żeby zobaczyć czy rzepaku nie zaatakował szkodnik/fot. NADESŁANE
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie