Reklama

Kobiety miały pikantne romanse z diabłami. Opowiadały o tym, z detalami, przed sądem

05/03/2018 17:43
W XVIII wieku wciąż mieszkańców Nowego nawiedzały diabły, które z kobiet czyniły czarownice. Znamienne, że w zeznaniach przed sądem pojawiają się świadectwa gorących romansów. Od ukłucia w palec przez namiętne pocałunki do rozsmarowywania krwi na piersiach niewiast droga była zaskakująco krótka

Przykłady takich wystąpień przed nowskim sądem szeroko podaje profesor Jacek Wijaczka, historyk UMK, który bada m.in. procesy o czary na Pomorzu rozgrywające się przed nowożytnymi sądami. Okazuje się, że diabły były niezłymi „świntuchami”, a kobietom pozwalały na spełnienie wielu erotycznych fantazji.
Diabeł w maślance
Katarzyna Olejniczanka z Nowego diabła dostała w maślance, którą kupiła w Mirotkach, pomorskiej wsi pod Skórczem. Wróciła do domu, a czart stał już przy kominku.

- Jużeś mnie sobie kupiła w tej maślance - miał powiedzieć. Objął ją i odbyli stosunek na młynicy. Tak przynajmniej kobieta zeznawała przed sądem. Nie sposób dziś orzec czy tego typu zeznania wymuszali na siłę przesłuchujący czy kobiety pod wpływem tortur same puszczały wodze fantazji.
Spotykali się przez trzy lata
Anna Krucha spotkała diabła na łące, gdy przewracała siano. Zajechał na koniu. Po krótkiej wymianie zdań zaprowadził wieśniaczkę na chrust, gdzie mogli z sobą obcować.

- Nieszczęście to przytrafiło się Annie, gdy żył jeszcze jej drugi mąż - podaje profesor Wijaczka. Raz, gdy kobieta zraniła się w kolano do krwi czart rozmazał ciecz na jej piersiach.

Nakłaniał ją, żeby wyrzekła się Boga, ale ta hardo odpierała, że ten jest jej jednak bliższy. Choć zeznała, że z czartem utrzymywał stosunki cielesne trzy razy w tygodniu przez wiele lat.
Diabeł zza pieca
Niejaka Owocowa ze Smętówka mszcząc się za dawną kłótnię po 12 latach przysłała Dorocie Piotrowej miskę mąki. Gospodyni zaczęła gotować z niej zacierkę. Zza pieca wyszedł czart ubrany po polsku, w czerwonej sukni. Jeszcze tego samego dnia kochali się z  sobą dwa razy w ogrodzie przy chałupie.

Diabły w zeznaniach „nowskich czarownic” były nie tylko namiętne, ale także złośliwe. Magdalena Ruskowa także miała romans z Borutą, co nie przeszkadzało mu nazywać jej kulawą babą.
Pod Warlubiem w polu
W nieco bardziej romantycznych okolicznościach z diabłem zaczęła obcować Marianna Rogalska. W 1704 r. podczas spaceru spotkała młodego człowieka, również w czerwonym suknie. Pocałował ją i poprosił o krew z palca. Podpisał z nią cyrograf i przedstawił się. Diabeł Marcin spółkował z Marianną dwa razy. Raz na poddaszu, a później już w ogrodzie, na świeżym powietrzu.

- Marianna Kowalka ze wsi Płochocin przyznała, że diabeł po raz pierwszy zjawił się przed nią pod Warlubiem w polu. Przyszedł ubrany po polsku, w czerwonej sukni jako dworzanin i objął ją, mówiąc: „Jużeś o Marysiu moja” - szybko streszcza diabelski romans toruński historyk.

O stosunkach z diabłem nie wspomina Regina Dorszewiczowa z Gruczna, która cyrograf podpisać miała w 1714 r krwią z serdecznego palca. Diabeł ją przechrzcił i nadał imię Barbara. W 1718 r. romans z diabłem nawiązała Anna Wincentka. Przekazała mu krew przez pocałunek. Wcześniej pokłuła sobie zęby.
Diabeł nie dawał pieniędzy
- Powszechnie wierzono, że zawarcie paktu z diabłem opłaca się pod względem finansowym, złe duchy bowiem przynoszą swoim czarownicom pieniądze i dbają o ich powodzenie materialne – podaje profesor Wijaczka. - Z zeznań kobiet torturowanych w Nowem i najbliższej okolicy wyłania się najczęściej inny obraz, gdyż większość diabłów nie tylko bardzo rzadko dawała pieniądze, lecz także była uboga i objadała czarownice. Anna Jagódka od swego diabła otrzymała tylko jeden grosz, a jego samego musiała karmić kaszą, grochem, kiszoną kapustą i czym tylko miała; poiła go również piwem.

Zgodnie z tradycją diabły musiały umawiać się z czarownicami na tzw. łysych górach. Najbardziej znany tego typu szczyt, gdzie miały odbywać się sabaty znajduje się w Polsce w Górach Świętokrzyskich. Ale również kobiety zeznające przed sądem w Nowem różne wzgórza podawały jako miejsce sabatów. O tym więcej w kolejnym odcinku.

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do