11-latka marzy o kolorowym plecaku z flamingami i piórniku koniecznie w takim samym stylu. Powiedzcie nam, czy Wasze dzieci również zatrzymują się przy półkach ze szkolnym asortymentem?
Do pierwszego szkolnego dzwonka zostało już niewiele tydzień. O tym, że wrzesień za pasem przypominają na każdym kroku przypominają reklamy i komentarze prezenterów, choćby tych radiowych. Półki sklepowe również zapełniły się szkolnym asortymentem, a wśród alejek wzrosła liczba rodziców z dziećmi.
Na co panuje w tym roku moda? Plecaki i piórniki z Robertem Lewandowskim czy Supermanem odchodzą powoli w zapomnienie. Choć ten, kto zdecyduje się na taki element nie popełni gafy, bo szał na Lewandowskiego trwa nadal, po prostu coraz rzadziej wybierają go producenci akcesoriów szkolnych. Modne są również samochody Hot Wheels, czy postacie z bajek filmowych, a szczególnie księżniczki Disneya. Podobnie, jak w roku ubiegłym modna są również kucyki Little Pony. Pojawiają się na plecakach, zeszytach, piórnikach, a nawet okładkach bloków rysunkowych.
Największa moda jest jednak na to, nie jak wygląda szkolny asortyment, ale jakie ma funkcje i do czego można go użyć.
Na największe wydatki muszą nastawić się ci, których pociechy wraz z 3 września rozpoczną naukę w klasach pierwszych. - Muszę skompletować szkolną wyprawkę dla mojego syna i już jestem przerażona. Kiedy ja chodziłam do szkoły piórnik kosztował w granicach 5-15 zł, teraz za taką rzecz muszę zapłacić nawet ponad 30 zł - mówi pani Agata, mama 6-letniego Gabriela. W tym roku rodzice mają o tyle łatwiej, że ruszył rządowy program 300 plus, czyli wyprawka dla każdego ucznia. Mimo to zakupy i tak nie będą tanie. Dla przykładu, piórnik w formie saszetki kupimy za 6 zł. Młodsze dzieci wolą jednak te usztywniane, z obrazkiem z Disneya lub samochodem, podzielony na co najmniej dwie części, w tym przypadku jest to już koszt ok. 35 zł. Może wybrać też taki z wyposażeniem, tu zapłacimy blisko 40 zł. Kredki kosztują od 7 zł (najzwyklejsze ołówkowe) do nawet 20 zł (to cena za akwarelowe kredki ołówkowe, które można używać zarówno jako zwykłe kredki, jak i akwarele - wystarczy namoczyć rysunek wilgotnym pędzlem). Podobnie jest z flamastrami, które kupimy od 5 zł przez 13 zł (za flamastry dwustronne) do nawet 26 zł. Ciekawą rolę spełnia również długopis z ołówkiem w jednym, który kosztuje 13 zł. Hitem są również kredki jumbo (sześciokątne i trójkątne). Można je dostać również w wersji z czarnego drewna - koszt ok. 20 zł. Sporą radość dla naszych pociech przyniosą również farby do malowania palcami, zapłacimy za nie 25 zł.
W plecaku dzieci znaleźć może się również coś, co do nauki nie jest potrzebne, ale mile może wypełnić czas między lekcjami i jest bardzo modny wśród dzieci, to karty do gry.
Tanio na tle reszty elementów wyprawki wypadają plecaki, które kupimy już za 100, a nawet 50 zł.
Aplikacja nswiecie.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Julka jest z SP-7