
Pracownik PSZOK-u w Jeżewie nie przyjął od mieszkańca starych puszek z farbami. - Nie dziwię się, że wtedy mieszkańcy wyrzucają odpady gdzie popadnie - komentuje mieszkaniec
- W styczniu przeszedłem na emeryturę i postanowiłem zrobić sobie porządek w piwnicy. Chciałem oddać do PSZOK-u w Jeżewie kilka starych puszek po farbach oraz tynk silikatowy, ale odmówiono mi przyjęcia - twierdzi mieszkaniec Jeżewa. -. Skoro ja mamy problem z kilkoma puszkami farb to przestaję się dziwić innym, że wyrzucają odpady gdzie popadnie - dodaje.
W gminie Jeżewo każdy mieszkaniec może oddać do 300 kg rocznie odpadów poremontowych. - Warunkiem jest to, że jest to mieszkaniec gminy Jeżewo, a nie wczasowicz oraz uiszcza opłaty za odpady, co może poświadczyć - wyjaśnia wójt Maciej Rakowicz. Nawet na stronie urzędu możemy przeczytać, że przyjmowane są chemikalia w tym drobna chemia, opakowania po farbach używanych w domu. Dlaczego pracownik PSZOK-u w Jeżewie odmówił przyjęcia mieszkańcowi? - Ponieważ w puszkach była farba - wyjaśnia wójt Rakowicz. - My nie możemy przyjmować na PSZOK-u farb czy chemicznych substancji, bo to nie są typowe odpady z gospodarstw domowych. Takie odpady muszą być utylizowane przez profesjonalną firmę, co jest kosztowne. To luka prawna na którą nie mamy wpływu - dodaje.
Okazuje się, że punkt selektywnej zbiórki w każdej z gmin ma swój regulamin. - W PSZOK-u gminy Świecie odbieramy takie rzeczy, jeśli ich ilość wskazuje, że nie pochodzą z działalności gospodarczej - wyjaśnia Tadeusz Werkowski, prezes spółki Eko - Wisła. - Osoby fizyczne nie są w stanie oddać tego do utylizacji specjalistycznej firmie, bo nie mają wpisu do Bazy Danych Odpadowych i powinny się zwrócić z problemem do swojego urzędu gminy - dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Faktycznie to jest wręcz zmuszanie ludzi do wyrzucania takich smieci gdzie popadnie.