Reklama

Dzieje Klubu Kajakowego "Wda" PEK "Gródek" SA (cz. I.)

W powiecie świeckim od początku XX wieku stopniowo powstawały stowarzyszenia turystyczne ukierunkowane na amatorskie uprawianie sportów wodnych, głównie kajakarstwa. Do największych tego typu organizacji należał Klub Kajakowy "Wda", działający przy Pomorskiej Elektrowni Krajowej "Gródek" SA

Spółka ta, z siedzibą w Toruniu, była jednym z największych przedsiębiorstw elektryfikacyjnych Drugiej Rzeczypospolitej. Powstała w marcu 1924 r. w oparciu o uruchomioną uroczyście 24 kwietnia 1923 r. przez prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego Elektrownię Wodną Gródek. Dyrektorem naczelnym Spółki został inż. Alfons Hoffmann, który w krótkim czasie przekształcił ją w nowoczesne przedsiębiorstwo. W ramach jej rozwoju w grudniu 1929 r. wybudowano Elektrownię Wodną Żur, którą uruchomił uroczyście 15 lutego 1930 r. prezydent RP Ignacy Mościcki. Była największą i najnowocześniejszą elektrownią wodną (8,8 MW) oddaną do użytku w okresie dwudziestolecia międzywojennego w Drugiej Rzeczypospolitej. W 1933 r. w Gródku powstała Fabryka Grzejników Elektrycznych - jedna z największych i najnowocześniejszych nie tylko w ówczesnej Polsce, ale i Europie. Wraz z rozwojem PEK "Gródek" SA rosło w niej zatrudnienie. Na terenie powiatu świeckiego w 1939 r. zatrudniała blisko 450 pracowników.

 

                                            Dbał o integrację  pracowników z zakładem i ich wypoczynek

 

            Prof. inż. Alfons Hoffmann (1885-1963), pionier elektroenergetyki polskiej, w tym grzejnictwa elektrycznego, twórca pomorskiego systemu elektroenergetycznego, budowniczy elektrowni wodnej w Gródku, inicjator budowy i współprojektant hydroelektrowni  w Żurze, twórca Fabryki Grzejników Elektrycznych w Gródku i elektrowni cieplnej w Gdyni miał nowatorskie podejście do zarządzania zasobami ludzkimi. Uważał, że istotną rolę w optymalizacji wydajności i jakości pracy odgrywa stosunek pracowników do miejsca ich zatrudnienia. Więź emocjonalna łącząca ich z zakładem pracy - kadrą zarządzającą i pozostałymi współpracownikami. Jednym z elementów budujących ją, poza godnym wynagrodzeniem, był też udział pracowników w działalności turystycznej i kulturalnej, imprezach integrujących, pozwalających im wypocząć po pracy. To właśnie z tego powodu Alfons Hoffmann zainicjował powstanie przy PEK "Gródek" SA Klubu Kajakowego "Wda". Nie bez znaczenia był fakt, iż od młodości zaliczał się do entuzjastów i popularyzatorów turystyki na Pomorzu.

 

                                                      Pierwszy był Klub Kajakowy "Wda" w Gródku

 

            Klub Kajakowy "Wda" w Gródku, w gminie Drzycim oficjalnie powstał 1 września 1931 r. Jego członkami byli głównie pracownicy gródeckiej elektrowni, którzy za cel stawiali sobie uprawianie sportów wodnych, szczególnie kajakarstwa i turystyki.  Posiadał własną pieczęć i godło. Używał godła na chorągiewce niebieskiej, wielkości  2/3 na 3/3, której bok przeciwległy do drzewca wycięty miał trójkąt do środka. W górnym polu chorągiewki znajdowała się mniejsza chorągiewka o biało-czerwonych barwach polskich i napis K.K.W.G. W dolnej części godła znajdował się pływający na falach kajak z napisem "Wda", odwrócony tyłem do drzewca i zajmujący całe dolne pole.

            Na czele Klubu stał czteroosobowy zarząd, który składał się z prezesa, sekretarza, skarbnika, gospodarza i kierownika technicznego. Prezesem był Maksymilian Kędziorski - kierownik gródeckiej elektrowni, sekretarzem - Bronisław Januszewski, pełniący funkcję kierownika działu administracyjnego, skarbnikiem - Jan Nowak, pracownik wylęgarni ryb w Gródku, gospodarzem i kierownikiem technicznym - Franciszek Mroczyński. Członkowie Klubu dzielili się na zwyczajnych z własną łodzią (kajakiem), zwyczajnych bez własnej łodzi (kajaka), wspierających i honorowych. Członkowie wspierający mieli te same prawa co zwyczajni, jednak z urządzeń klubowych mogli korzystać wyłącznie za specjalnym zezwoleniem zarządu. Członkowstwo w Klubie było uwarunkowane złożeniem wniosku o przyjęcie do niego (popartego przez dwóch jego członków), nieposzlakowaną przeszłością (opinią),  ukończeniem 21 lat, umiejętnością pływania. Wymagano opłacenia wstępnego, które wynosiło 10 zł oraz regularnego opłacania składek w wysokości 1 zł miesięcznie. Każdy z członków otrzymywał liczącą 32 strony legitymację, zawierającą m.in. statut i rubryki na wpisy potwierdzające opłacenie składek. Na ostatniej stronie widniało zawołanie wodniaków: "Po zdrowie, piękno i swobodę wszyscy na wodę".

            W miarę rozwijania działalności liczba członków Klubu zwiększała się. W 1934 r. było to 35  osób, w 1938 r. - 48. Początkowo  Klub dysponował niewielką ilością sprzętu: trzema kajakami drewnianymi i jednym składakiem o łącznej wartości 800 zł. Jednak szybko go przybywało, głównie dzięki zakupom ze składek członkowskich, dochodów własnych oraz wpłat darczyńców. W 1938 r. flota klubowa liczyła 30 kajaków. Corocznie, szczególnie uroczyście obchodzono otwarcie sezonu  kajakowego. Poprzedzało je nabożeństwo w kościele parafialnym w Drzycimiu, a także dodatkowe atrakcje. Na przykład 12 maja 1935 r. przygotowano amatorskie przedstawienie teatralne oparte na komedii "Radcy pana radcy" Michała Bałuckiego oraz zabawę taneczną na sali Masłowskiego w Laskowicach. Sztukę tą grano z powodzeniem w różnych miejscowościach powiatu świeckiego m.in. w Osiu. Jak pisał "Pielgrzym" oryginalny był wystrój. Pod sufitem oskiej sali Hübnera zawieszono kajak oświetlony pod dnem i po bokach kilkudziesięcioma lampkami elektrycznymi. U jej wejścia wisiały kolorowe, podświetlane napisy, co sprawiało nadzwyczajne wrażenie. Pamiętajmy, iż oświetlenie elektryczne w tamtych czasach było nowością. Z kolei 7 maja 1939 r. Klub zorganizował zabawę wiosenną w Drzycimiu, w lokalu Maksymiliana Krzemińskiego.

 

                                                   Klub wspomógł ufundowanie Gwiazdy Morza

 

            Członkowie Klubu aktywnie wsparli propozycję dyr. Alfonsa Hoffmanna ufundowania figury Matki Boskiej - Gwiazdy Morza (Stella Maris) i ustawienia jej na betonowym cokole w wodach Zalewu Gródeckiego tuż przy zaporze w Gródku. Pomagali przy budowie cokołu, zbierali też pieniądze na wykonanie figury. Do akcji włączyli się pracownicy wszystkich działów Pomorskiej Elektrowni Krajowej "Gródek" SA. Komitet budowy  stanowili: Maksymilian Kędziorski, Józef Januszewski, Jan Nowak, Maksymilian Grabowski, Władysław Szymański, Brunon Kędziorski, Józef Cieślewicz, Wojciech Pawlak, Brunon Szydłowski, Bronisław Józefowicz, Czesław Sobocki, Konrad Buchholz. Według zachowanego aktu erekcyjnego "projekt figury rysował Maksymilian Kędziorski, budowy dokonał budowniczy Ignacy Rytlewski z Żuru". Budowa, głównie figura, kosztowała 1300 zł. Rzeźba była dziełem polskiego rzeźbiarza Ignacego Zelka (1894-1961) z Torunia. Większość jego prac rzeźbiarskich, głównie o charakterze sakralnym, zniszczyli podczas II wojny światowej Niemcy. Do naszych czasów zachowały się m.in. ołtarze polowy i główny w kościele garnizonowym św. Katarzyny w Toruniu oraz rzeźby niedźwiedzi przed gmachem toruńskiej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych.

             8 maja 1938 r. według "Głosu Świeckiego" (na akcie erekcyjnym widnieje data 3 maja 1938 r.) ks. Marceli Dorszyński, proboszcz parafii Drzycim, poświęcił statuę NMP na wodzie, w otoczeniu wielu kajaków i łodzi. Uroczystość rozpoczęła się od odśpiewania na trzy głosy przez chór Klubu Kajakowego "Wda" w Gródku pieśni "Po górach, dolinach". Prezes Klubu, Maksymilian Kędziorski, w okolicznościowym przemówieniu wspomniał  że myśl budowy rzucił dyrektor PEK "Gródek" SA Alfons Hoffmann, a Klub Kajakowy "Wda" tę piękną myśl podchwycił i zrealizował przy pomocy darczyńców - pracowników wszystkich działów Spółki. Zaznaczył, że figurę postawiono w 15. rocznicę istnienia gródeckiej elektrowni. Miała chronić Gródek, jego mieszkań­ców, elektrownię i kajakarzy pływających po Wdzie. Po przemówieniu chór zaintonował pieśń "Do Twej dążym kaplicy". Gdy umilkł, 5-letnia Genia Nowakówna wyrecytowała okolicznościowy wiersz, deklamację wygłosiła też Klara Świerczyńska z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w Gródku. Uroczystość zakończyła się odśpiewaniem przez zebranych pieśni "Boże, coś Polskę".    

             W ten sposób uczczono też dwudziestą rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, podkreślono zwią­zek gródeckiej hydroelektrowni z Morzem Bałtyckim, szczególnie z Gdynią, którą elektrownia zaopatrywała w energię elektryczną. Gwiazda Morza w Gródku została zniszczona przez Niemców w 1939 r.

Fotografie z archiwum autora.

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do