
Młodzież nie chodzi do szkoły, a w kościele spotyka się duża grupa nastolatków, bez maseczek i razem ze starszymi parafianami uczestniczą w drodze krzyżowej, przecież to nieporozumienie - niepokoi się rodzic z Gródka
Ruszyły przygotowania do bierzmowania w parafii Gródek. Po długiej przerwie spowodowanej epidemią proboszcz w piątek (19 lutego) zaprosił młodzież na spotkanie połączone z drogą krzyżową. - Uczestniczyło w niej wiele starszych osób, a młodzież stała stłoczona w kościele bez maseczek - komentuje nasza Czytelniczka. - Ludzie wystrzegają się wirusa. Niektórzy mieszkają w domu razem z dziadkami, ograniczają spotkania z ludźmi do minimum, młodzież nie chodzi do szkoły, żeby się nie zarażać i nie przenosić wirusa, a tutaj takie zgromadzenie - dodaje.
W diecezji pelplińskiej zapytaliśmy o obecne wytyczne dotyczące przygotowań do bierzmowania. - To cały dokument znany duchownym odpowiadającym za przygotowanie młodzieży - wyjaśnia ks. prał. dr Ireneusz Smagliński, rzecznik Biskupa Pelplińskiego. - Jeśli chodzi o obecnie obowiązujące obostrzenia to wszystkie spotkania dostosowujemy do obecnych przepisów obowiązujących w całym kraju. Jakoś wszyscy musimy nauczyć się z tym żyć - dodaje.
Obecnie w kościołach obowiązuje limit osób - max. jedna osoba na 15 m kw, przy zachowaniu odległości nie mniejszej niż 1,5 m. - W naszym kościele w Gródku obecnie może jednocześnie przebywać 30 osób - mówi ks. Andrzej Lemańczyk, proboszcz Parafii Miłosierdzia Bożego w Gródku. - Zapewniam, że w piątek nie było mszy i w kościele nie było więcej osób. Spotkania do bierzmowania zostało zorganizowane po dwóch latach przerwy. W naszej parafii ten sakrament odbędzie się w drugiej połowie kwietnia, nie tak jak w Drzycimiu czy Osiu jesienią. To ja odpowiadam przed biskupem za odpowiednie przygotowanie młodzieży. Musimy zorganizować kilka spotkań, żeby omówić ich życiorysy. Planuję i będą organizował kolejne spotkania - zapowiada.
Rodzice jednak nie rozumieją, dlaczego spotkania są łączone z drogą krzyżową w której mogą uczestniczyć wszyscy parafianie. - Ksiądz powinien przypomnieć o obowiązku noszenia maseczek i zadbać, żeby młodzież się tak nie tłoczyła - komentuje rodzic. - Te wszystkie obostrzenia nie zostały wprowadzone bez powodu. Szkoły są przecież zamknięte, ludzie się nie spotykają - dodaje.
Ksiądz zapewnia, że upominał młodzież o obowiązku noszenia maseczek. - Nie będę im wskazywał, gdzie mają siedzieć - komentuje proboszcz. - To nie są małe dzieci i znają zasady, jakich powinni przestrzegać, a ja zbyt długo pracuje w szkole i wiem, że później takie działanie mogłoby jeszcze zostać ocenione jako niewłaściwe - dodaje.
zdjęcie ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Upominał,he super.Oni z pisu -przeproszą i będzie ok.
Proszę nie donosić! # DONOSICIELSTWO TO GRZECH ŚMIERTELNY# pamiętajcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-wszyscy pójdziecie do piekła. ament
omg , ale macie problemy , to nie bierzmujcie , ..do ksiedza swiecicie oczami , a poza donosicie , co za narod jpr
Rodzice nie mają problemu to raczej Nowe Świecie ma problem. Gdy były strajki" KOBIET " nie mieliście problemu?
Chodzi kto chce nikt nikogo nie zmusza.
Kolejny antykoscielny artykuł w Nowe Świecie.