
Jeden z lekarzy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Nowego Szpitala w Świeciu zrezygnował z pracy, dwaj kolejni poszli na zwolnienia lekarskie. Ich miejsce zajęli lekarze zza wschodniej granicy
- Nie wiem, czy ci nowi lekarze sobie poradzą – zgłosiła nam swoje obawy jedna z pracownic szpitala. – Słabo znają język. Podobno pomaga im tłumacz, ale nie jest dostępny o każdej porze. Jak dogadają się bez niego? Pacjenci powinni mieć dostęp do pomocy medycznej przez całą dobę. W szpitalu mówi się, że to nie będzie chwilowa zmiana. Jeden lekarz odszedł. Dwóch poszło w poniedziałek na miesięczne zwolnienie, ale słyszałam, że jeden z nich nie zamierza już wracać – dodaje.
- Faktycznie dwójka lekarzy z SOR jest na zwolnieniu lekarskim. Szczerze mówiąc, nie dziwię się, byli od początku pandemii na pierwszej linii frontu – mówi starosta Barbara Studzińska. – To było dla nich ogromne obciążenie zarówno psychiczne, jak i fizyczne, ogromna odpowiedzialność. Mieli prawo poczuć się wyczerpani. Dobrze, że postanowili zadbać o swoje zdrowie – dodaje.
W Nowym Szpitalu w Świeciu od niedawna pracuje już 10 medyków ze Wschodu – z Ukrainy i Białorusi: dwóch anestezjologów, dwóch specjalistów medycyny ratunkowej, kardiolog, ginekolog, pulmonolog, pediatra, jeden lekarz bez specjalizacji oraz ratownik medyczny.
– Te osoby pracują w naszym szpitalu od niedawna. Niektórzy od trzech miesięcy, inni krócej – wyjaśnia Barbara Studzińska. – Jakiś czas temu był u mnie przedstawiciel rekrutujący kadrę medyczną ze Wschodu. Podeszliśmy z zarządem szpitala do tego tematu bardzo pozytywnie. Lekarze ze Wschodu zgłaszają się też do nas samodzielnie, ponieważ szpital zamieszcza ogłoszenia w Gazecie Lekarskiej i w internecie. Jak wiadomo, sporo polskich lekarzy wyjechało do pracy na Zachód. Dlaczego więc my byśmy nie mieli skorzystać z możliwości uzupełnienia braków kadrowych i zwiększenia obsady pracownikami zza wschodniej granicy? Dzięki temu jak nasi lekarze poszli na zwolnienie lekarskie, mogliśmy natychmiast zapewnić w SOR ciągłość pracy – dodaje.
Zarząd szpitala w Świeciu zapewnia, że wszyscy nowo zatrudnieni lekarze znają język polski w stopniu bardzo dobrym, a inni w stopniu komunikatywnym. – Wiadomo, słychać obcy akcent. Te osoby potrzebują trochę czasu na dostosowanie się do naszych realiów. Liczę na wyrozumiałość mieszkańców – mówi starosta. – Medycy uczestniczą w kursach języka polskiego finansowanych przez nasz urząd pracy. Szpital pomaga w znalezieniu dla nich mieszkań, które wynajmują w Świeciu i w okolicach – dodaje.
Jak zapewnia zarząd szpitala, lekarze mają prawo wykonywania zawodu i wydane decyzje Ministra Zdrowia dające prawo wykonywania tego zawodu w Polsce. – Mogą wypisywać recepty i zwolnienia lekarskie – tłumaczy prezes Nowego Szpitala w Świeciu Przemysław Leśniewski. Niebawem w naszym szpitalu pojawią się trzej kolejni lekarze ze Wschodu: internista, specjalista medycyny ratunkowej i pediatra.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bardzo dobre posunięcie szpitala. Skoro „nasi” lekarze uciekają to ktoś musi pomagać pacjentom i ich leczyć. Wstyd, że lekarze porzucają pracę w swoim macierzystym szpitalu. Tytuł tego śmiesznego artykułu karygodny- wsadźcie go sobie między bajki. To pełnoprawni lekarze, którzy na pewno sobie poradzą.
No tak dobrzy lekarze odchodzą a tania siła robocza ich zastepyje ta placówka nadaje się do zamknięcia bo po pomóc nie ma co iść i tak większość ludzi udaje się do szpitala w Chełmnie lub Grudziądzu
Zgadzam się z przedmówczynią... Świecki szpital, to umieralnia od wielu lat. Nic nie potrafią, jedynie człowieka wysłać nogami do przodu..
A może właśnie to wyjdzie nam na dobre, w nich jest nadzieja,że może w końcu ktoś przyłoży się do lepszego leczenia.
To są kompetentni, świetni, młodzi i zaangażowani lekarze. Przedmówcy mają zastrzeżenia do dotychczasowej kadry, więc może lepiej, że odchodzą? Może czas na pokoleniową zmianę i pozbycie się 30 letnich złogów z SOR?
A może tak zatrudnić neurologa. Ja czekam na badanie EMG. Rejestracja MOŻE pod koniec marca, bo lekarz jest na szkoleniu uzupełnienia specjalizacji. Moje drętwienia palców ręki same miną!!!
A czy jest w szpitalu jakiś pulmonolog? Proszę was o odpowiedź bo potrzebuję do specjalisty.
Dr Dolecka
Niestety autor artykułu nie pokusił się o dotarcie do źródła problemu. Frustracja pracowników SOR wynika z braku współpracy z Oddziałem Chorób Wewnętrznych, który powinien diagnozować i leczyć choroby kardiologiczne, gastrologiczne, nefrologiczne, endokrynologiczne, hematologiczne, diagnozować nowotwory i leczyć zakażenia / sepsę. Pacjent trafiający do SOR musi czekać czasami kilka dni zanim zostanie przyjęty na Oddział Wewnętrzny. Rodzi to frustrację pracowników, pacjentów i ich rodzin. Dodatkowo Szpital nie zapewnia świadczeń medycznych koniecznych do działania SOR min. gastroskopii. Nie chodzi tu przecież o kompetencję lekarzy medycyny ratunkowej czy z Polski czy ze wschodu. Chodzi tu o funkcjonowanie szpitala, który został sprzedany przez starostwo za 1 złotówkę a następnie podzielony na część w której starostwo ma udziały czyli Nowy Szpital, który zajmuje się prowadzeniem leczenia i dodatkowo 3 podmioty które zarabiają grubą kasę- Nowa Radiologia z kontaktami na USG, tomografię komputerową oraz rezonans, Nowe Ratownictwo finansowane z kasy wojewody, oraz Diagnostykę czyli laboratorium. Wydzielono zatem 3 dochodowe podmioty oraz pozostawiono Szpital aby starostwo było zadowolone, że ktoś jest leczony.
Czas najwyższy żeby w końcu ta umieralnia zmieniła się na leczniczą.
Ile razy tam umarles ze tak piszesz??? Bo mi tam właśnie zycie uratowali
Ciekawe podejście.. Ten szpital obsługuje pewnie z 50 tys. pacjentów rocznie.. to sformłuowanie "umieralnia" jest chyba nie na miejscu.. Mnie i mojej rodzinie pomogli. I w tych tysiącach są ludzie, którzy zawdzięczają szpitalowi życie.. Trochę pokory- bo hejtowanie to już jak widać choroba - niestety podobnie jak głupota nieuleczalna.
Lekarze ze wschodu są świetni w swojej profesji. Miałam okazję parokrotnie rozmawiać w grudziąskim szpitalu, gdyż też tam pracują. To są ludzie o wielkim sercu.