Reklama

Borówki Grzymkowskich zajadamy w deserach. Jak wygląda ich zbiór?

Przechadzając się wzdłuż ścieżek plantacji w Morsku, jeszcze można się najeść borówek, chociaż sezon na nie już się zakończył. Beata Grzymkowska opowiada nam o swoim lokalnym biznesie

Przygoda z borówką zaczęła się 5 lat temu, kiedy szukała pomysłu na samorealizację i dodatkowe źródło dochodów. Wtedy do głowy jej przyszło założyć plantację borówek amerykańskich. Rodzice mieli gospodarstwo, więc od dziecka miała styczność z uprawą roślin i po nich, jak mówi, ma w genach zamiłowanie do ogrodnictwa. Wszystko potoczyło się naturalnie. Dlaczego właśnie wybrała borówkę? - Zawsze ceniłam jej walory smakowe. Znajomym również smakowały, więc podjęłam decyzję, że podążę w tym kierunku - mówi pani Beata. - Wiele osób chwali sobie borówki nie tylko za ich walory smakowe. Mają mnóstwo właściwości  prozdrowotnych. W ich skórce i miąższu jest mnóstwo witamin (m.in. A, B, C i E)  i mikroelementów. Stymulują układ krążenia, wspomagają wzrok, mają dobroczynny wpływ na wątrobę, działają antykancerogennie. Pozytywnie wpływają na poprawę pamięci i chronią przed rozwojem Alzheimera. Poprawiają stan skóry, paznokci i włosów oraz hamują proces starzenia - wylicza kobieta.

Początkowo, w ramach testu, nabyła na próbę od znajomego 80 krzaczków. W tej chwili na tysiącu metrów kwadratowych uprawia 3 tys. borówek odmiany Bluecrop. Praca jest częściowo zautomatyzowana. Na uprawie są rozprowadzone węże dostarczające wodę i odżywki do roślin, pompy, a całość jest sterowana elektronicznie. Zbiór ze względu na małe odległości między grządkami odbywa się ręcznie. Pomaga przy tym głównie rodzina, czyli około pięć osób. W ciągu sezonu pole jest “przechodzone”  2 - 3 razy, bo przecież owoce nie dojrzewają jednocześnie. Owoce zbiera się codziennie - rano i wieczorem.

Co prawda teren jest nasłoneczniony, ale gleba w tym miejscu jest bardzo gliniasta, więc trzeba było zwieźć około 50 przyczep z torfem, żeby rośliny, lubiące kwaśne podłoże, dobrze wzrastały. Udało się. Owoce są piękne i bardzo smaczne. Dochodowość z plantacji na razie nie jest zbyt duża, zwłaszcza, że ceny potrzebnych do uprawy substratów poszybowały w górę (cena nawozów o 100 procent!), ale satysfakcja z dobrze wykonanej pracy i zadowolenie klientów to wystarczająca nagroda. Mimo inflacji cena dla klienta w porównaniu do zeszłorocznej pozostała praktycznie taka sama - 16 zł za kilogram.

Proces roczny odbywa się według ściśle określonego schematu - pierwsze zabiegi zaczynają się już w styczniu, od przycinania krzaczków. Jeśli pracują przy tym trzy osoby, to jest to robota na jakieś trzy miesiące. W tym czasie zdarzają się śniegi czy przymrozki, co znacznie utrudnia pracę. Na szczęście borówka ma kwiat dość osłonięty, przez co jest relatywnie odporna na niskie temperatury. Pod koniec marca rozpoczyna się nawożenie, podlewanie i ogólna pielęgnacja. Pomimo rozłożonej agrowłókniny trzeba systematycznie usuwać odrastające chwasty. Od połowy lipca do końca sierpnia trwają zbiory. Pierwsze były dopiero po trzech latach od założenia plantacji. Przez pierwsze dwa lata roślina się ukorzenia - większość nowych pędów i kwiatostany ścina się, w trzecim sezonie pojawiają się pierwsze owoce. Łatwo więc policzyć, że obecny rok to drugi pełnowartościowy zbiór. Z jednego krzaka można pozyskać od 2 do 5 kilogramów borówek. W ciągu sezonu z plantacji udaje się zebrać około 2,5 tony owoców. Póki co, nie zamierzam powiększać uprawy, bo to co jest na chwilę obecną i tak jest dość pracochłonne - stwierdza pani Beata.

Odbiorców pani Beata ma stałych i sprzedaż głównie odbywa się z domu - telefonicznie, bądź przez internet. Borówki kupują między innymi lodziarnie, w Świeciu m.in. restauracja Stare Miasto serwująca z nich pyszne sorbety. Po sezonie rodzinie właściwie nie zostają zapasy, wszystko się wyprzedaje, ewentualnie na swój użytek pani Beata mrozi kilka kubeczków, robi musy i konfitury z których rodzina korzysta w czasie zimy.

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do