
Od kilku tygodni Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Świeciu w codziennych działaniach wspierają pracownicy innych świeckich instytucji.
To odpowiedź na apel sanepidu, który jest przeciążony obowiązkami w związku z dużą liczbą osób zakażonych koronawirusem i będących na kwarantannie.
- Obecnie PSSE w Świeciu wspiera dwóch żołnierzy WOT, jeden pracownik z Powiatowego Urzędu Pracy, dwie stażystki (również z PUP) oraz dwóch pracowników biblioteki - mówi Łukasz Betański, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy.
- Nasi pracownicy są delegowani do pracy w sanepidzie od kilku tygodni - mówi Beata Szymańska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Świeciu. - To typowa praca biurowa. Pełnią funkcje pomocowe. Dyżury w sanepidzie odbywają się rotacyjnie, w zależności od potrzeb dwóch, trzech pracowników - dodaje.
- Oddelegowaliśmy po jednym pracowniku starostwa, PUP oraz dwóch stażystów. Cały czas jesteśmy w gotowości do pomocy. Sanepid na bieżąco wskazuje nam jakie ma potrzeby kadrowe - mówi Iwona Karolewska, sekretarz powiatu świeckiego.
- Pracowałam w sanepidzie przez dwa tygodnie - opowiada Marta Suchomska ze starostwa powiatowego w Świeciu. - zajmowałam się wystawianiem zaświadczeń dla pracodawców o odbytej kwarantannie. Prowadziłam też korespondencję mailową. Było to codzienne bite osiem godzin przed komputerem i praca pod presją czasu. Na wystawiane przeze mnie dokumenty z niecierpliwością czekali pracodawcy, którzy bez zaświadczeń nie mogli zamknąć miesięcznych rozliczeń - dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Teraz panie z sanepidu widzą jak wygląda praca. Teraz pracujecie tak jak inni od długich lat, tylko nam nikt nie spieszy z pomocą.
Słuszne słowa
Praca Pani Marty pozostawi ślad w Sanepidzie na zawsze ...
Dobre....