
Nie udała się inauguracja drugiego sezonu w Tauron Lidze Jokerowi Świecie, który w Łodzi nie ugrał nawet seta
GROT BUDOWLANI ŁÓDŹ – JOKER ŚWIECIE 3:0 (25:21, 25:16, 25:23)
Budowlani: Łazowska 5, Górecka 16, Fedusio 11, Lisiak 7, Centka 9, Szczurowska 15, Łysiak (l).
Joker: Zaborowska 2, Skrzypkowska 12, Oliveira 5, Kubacka 4, Gawlak 7, Sikorska 5, Nowak (l) oraz Jagła (l), Michalewicz 1, Twardowska 7, Rachkovska.
Mecz zaczął się od 2:0 i 4:1 dla Jokera. Pierwszy punkt w nowym sezonie dla naszej drużyny zdobyła Joanna Sikorska. Łodzianki szybko odrobiły z nawiązką straty. Przy 11:10 gospodynie zdobyły cztery „oczka” z rzędu. To wyraźnie je uskrzydliło, bo poszły za ciosem uciekając na 23:16. Wydawało się, że jest już po secie, ale Jokerki zaczęły odrabiać straty. Doszły rywalki na 21:23, lecz ich passę przerwała Julia Szczurowska, a w kolejnej akcji błąd popełniła Sikorska.
Drugi set świecianki zaczęły źle, bo od 0:4 i 2:6. Potem zbliżyły się na 6:7, jednak od tego momentu zaczęły dominować gospodynie. Jokerki miały duże problemy z przyjęciem, a co za tym idzie z atakiem. W dwóch setach tym elementem udało się zdobyć tylko 14 pkt. Trener Bülent Karslıoğlu szukał różnych wariantów, lecz niewiele to pomogło, bo Budowlani gładko wygrali do 16.
Trzecia odsłona zaczęła się od prowadzenia łodzianek - 5:2, 8:4, 9:6. Wtedy nastąpił najlepszy okres gry Jokerek. Odrobiły one straty i wyszły na 12:10, 15:11, 18:14, 19:16. Wydawało się, że wydłużą mecz. Jednak łodzianki zdołały wrócić do gry. Odrobiły straty, a w decydującym fragmencie gry okazały się minimalnie lepsze. Przy 23:22 dla Jokera dwoma udanymi atakami popisała się Zuzanna Górecka, zaś w ostatniej akcji nie wyszedł plass Natalii Skrzypkowskiej. Górecka została MVP meczu.
W inauguracyjnym spotkaniu zawiodło przede wszystkim przyjęcie: pozytywne 38%, perfekcyjne 2%. Joker przegrał zdecydowanie atak (34 pkt przy 50 Budowlanych). W piątek o godz. 17.30 Joker we własnej hali podejmie Uni Opole.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Brawo... wiecie kto...
Wiecej zagranicznych zawodniczek i trajnerow z mongoli za dobre gaze a polki kopa w dupe To jest typowe myslenie prowincjonalne. Tragedia
Był sobie kiedyś zespół ambitny, dobrze rozumiejący się, sympatyczny i zagrany. Był sobie trener który osiągał sukcesy, lubiany i przede wszystkim kompetentny. Miło się na to patrzyło. Aż przyszedł czas w którym NIKOGO z tej ekipy nie ma. JUz rok temu rozpirzyli to w iment. Największa w tym zasługa niestety prezesa...