
Sporo w ostatnim czasie mówi się o nadaniu praw miejskich Pruszczowi. Warto jednak pamiętać, że w tym roku mija 30 lat od reaktywowania się gminy Świekatowo
Był rok 1973. Wtedy też decyzją ówczesnych władz gmina Świekatowa przestała istnieć i została przyłączona do gminy Bukowiec. Mieszkańcy podchodzili jednak do tego sceptycznie. Ich zdaniem było to złe rozwiązanie. Swój sprzeciw argumentowali m.in. dużą odległością pomiędzy dwoma miejscowościami. Podejmowano działania mające na celu przywrócenie gminy. Udało się to w 1991 roku. Decyzję w tej sprawie podjęła Rada Ministrów specjalnym rozporządzeniem.
Będzie specjalna wystawa
W tym roku mija zatem 30 lat od reaktywowania gminy Świekatowo. - Z tej okazji zorganizowana zostanie przez Gminną Bibliotekę Publiczną w Świekatowie specjalna wystawa poświęcona historii naszej gminy – mówi wójt Świekatowa Marek Topoliński. - Planujemy też uroczystą sesję. W związku z wciąż panującą sytuacją w kraju, nie chcemy robić wielkich i hucznych obchodów. Z całą pewnością okazją do wspomnień będą także tegoroczne dożynki – dodaje.
Marek Topoliński wojtem od 27 lat
Warto podkreślić, że Marek Topoliński jest wójtem gminy od 1994 roku, a więc od 27 lat. Pierwszym włodarzem był Franciszek Rulewski. Pierwsze bezpośrednie wybory na wójta zostały przeprowadzone w 2002 roku. Wcześniej osobę na to stanowisko wybierała Rada Gminy.
Czy gmina zyskała na reaktywowaniu?
Zdaniem Marka Topolińskiego gmina z pewnością zyskała na reaktywowaniu i odłączeniu się od Bukowca. - Dzięki temu mamy tak naprawdę podwójną pulę środków do rozdysponowania – zaznacza samorządowiec. - Gmina Bukowiec może robić swoje inwestycje, a gmina Świekatowo swoje. Dwie instytucje zrobią więcej niż jedna. Dodatkowo zarówno my jak i Bukowiec możemy jednocześnie starać się o środki zewnętrzne. Mieszkańcy czują także większą tożsamość z tym miejscem. Znakomitym przykładem odrębności od Bukowca i podsumowaniem tych 30 lat, jest fakt, że w tym roku rozpoczęliśmy przebudowę budynku przy ul. Dworcowej 3 na potrzeby nowej siedziby urzędu – dodaje.
Zmiany w ustawach
W 2018 roku została wprowadzona ustawa o wydłużeniu kadencji wójta z czterech do pięciu lat. Jednocześnie pojawił się przepis mówiący o tym, że na wójta nie może być wybrana osoba, która została uprzednio dwukrotnie wybrana na to stanowisko w tej gminie. Co ważne, obecnie trwająca kadencja jest pierwszą którą wlicza się do limitu. Tym samym ograniczenia wynikające z przedmiotowego przepisu po raz pierwszy znajdą zastosowanie w wyborach w 2028 roku, o ile do tego czasu nie zostaną zmienione. Postanowiliśmy zapytać Marka Topolińskiego, czy jest to dobre rozwiązanie. - Niekoniecznie – mówi wójt. - Dla mniejszych gmin nie jest to do końca dobre. Osoby, które są wybierane przez wyborców, którąś z rzędu kadencję doskonale znają lokalne problemy i potrzeby ludzi. Samorządowcom, którzy pełnią przez wiele lat daną funkcję zarzuca się układy. Ale to ludzie wybierają lokalne władze. Gdyby twierdzili, że dany wójt jest zły, to by go na następną kadencję nie wybrali. Małe gminy są apolityczne względem dużych miast. Chciałbym tutaj również zaznaczyć, że mówiąc żartobliwie „nie jestem przyspawany do stołka” i z pewnością nie mam z tym problemu – dodaje.
Czy Marek Topoliński wystartuje w następnych wyborach?
Następne wybory samorządowe zostaną przeprowadzone w 2023 roku. Czy Marek Topoliński wystartuje ponownie na wójta? - Jest za wcześnie, żeby podjąć takie decyzje – mówi. - Nie odpowiem w tym momencie jednoznacznie. Myślę, że decyzja powinna zapaść tuż przed wyborami. Z pewnością jedną z ważniejszych spraw będą czynniki zdrowotne – dodaje na zakończenie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie