
To, obok ziemniaka, podstawowe warzywo w polskiej kuchni. Trafiła do nas za królową Boną z Włoch. Nawet w autoironicznych komentarzach określamy się "polaki-cebulaki"... Za jej pospolitość, powszechność, a naszą prowincjonalność? My po prostu lubimy cebulę Jednym z większych jej producentów w powiecie świeckim jest gospodarstwo Tokarzów w Głogówku Królewskim. Jaki to był rok dla cebuli?
Zdzisław Tokarz prowadzi rodzinne gospodarstwo ogrodnicze w Głogówku Królewskim. Gospodarzy tu od dwóch pokoleń. - Zaraz po wojnie rodzice zajęli się tą ziemią - mówi. - 30 lat temu ja pierwszy zacząłem uprawiać tu cebulę i warzywa. Choć bez miłości do tej pracy nic tu by się nie udało, bo to wymagające zajęcie, wręcz “niewolnicze”, wymaga oddania. Ja to lubię i widzę, że lubi to też mój 33-letni syn - dodaje.
Z synem Pawłem, 30 ha gruntów obsadzają głównie warzywami i zbożami okopowymi. Cebulą obsiewają od 3 do 5 ha. W tym roku mają 4 ha, z których zebrali ok 120 t cebuli. - Zarówno zasiew jak i zbiory jak to w ogrodnictwie, bardzo zależą od pogody - mówi gospodarz. - Jeśli ta sprzyja, jak najszybciej w końcu marca, początku kwietnia maszynowo siejemy głównie odmiany polskie (90 i 120 dniowe [chodzi o okres wegetacji- przyp. red.]). Gdy chcemy ją przetrzymać trochę, używamy późniejszych odmian holenderskich, jako bardziej wytrzymałych, z grubszą łuską - tłumaczy.
Nasiona kupują w centrali w Grudziądzu i oglądają się na pogodę. - Gdy wiosna jest zbyt zimna, cebula nie wschodzi, ukorzenia się, a gdy do tego jest zbyt sucho, to może i zanikać u niej stożek wzrostu i warzywo nie rośnie - tłumaczy. Zasiana między 25 marca a 2-3 kwietnia, przy sprzyjającej pogodzie (ciepłej i wilgotnej), po 3 tygodniach (co zależy od odmiany) wschodzi, a po 20 sierpnia, koniecznie, gdy szczypior obeschnie, zaczyna się jej zbiór. - Do zebrania potrzeba też aby było sucho Robimy to też maszynowo urządzeniami od kopania ziemniaków. Całkowicie siłami własnymi, rodzinnie - mówi pan Zdzisław. - Po wykopaniu cebula jest suszona na stosach w magazynach - tłumaczy. Suszenie wspomagają wentylatory, co przyśpiesza ten proces. Po przebraniu z łuski i sortowaniu cebula dzięki specjalnej pakowarce trafia do 15-kilogramowych worków i składowana jest na paletach.
W okresie wegetacji poza pogodą, cebuli zagrażają głównie infekcje grzybiczne i szkodniki (np. mączniak). Walczą z nimi za pomocą środków ochrony roślin. Wzmacniają też wzrost przez nawożenie pól. - Ze względu na skład, nasze gleby musimy zasilać nawozami potasowymi i azotowymi - tłumaczy. Jednak jako najważniejsze zagrożenie, gospodarz wskazuje pogodę, a szczególnie opady gradu. - Te mogą być bardzo lokalne, nawet w obrębie jednej wsi - mówi. - W tym roku, w lipcu na tej części powiatu spadł grad, który łaskawie mnie ominął, ale wiem, że niektórzy gospodarze potracili część plonów - dodaje. Aby zilustrować działanie tego czynnika wspomina gradobicie sprzed kilku lat, które sprawiło, że z 50 tys. zasadzonych główek kapusty zebrał 200 szt. - Cały rok tej uprawy miałem do tyłu. Ale taki jest już los rolnictwa pod chmurką. To czasem, mimo włożonego trudu, wielka loteria - dodaje.
W stosunku do zeszłorocznych ceny cebuli wzrosły o ok. 50 proc. Stała od lat hurtowa cena 1 zł/kg dzisiaj osiąga 1,5 zł. - W detalu zawsze jest o 100 proc droższa - informuje plantator. Jednak to w niewielkim stopniu rekompensuje wzrost kosztów nawozów, paliw i uprawy w ogóle - dodaje. Dla niego jednostką handlową są wspomniane 15-kilogramowe worki. - W takiej postaci sprzedajemy ją na rynku hurtowym warzyw, hurtownikom głównie z Grudziądza, gdzie od lat mamy stałych odbiorców. Detalistów nie obsługujemy - dodaje. Jak mówi pan Zdzisław tegoroczny sezon był w miarę łaskawy dla cebuli, bo mimo dość suchej wiosny, podniosła się ona dzięki późniejszym opadom i można ją było planowo zebrać. - Popakowana może długo leżeć, dlatego jest sprzedawana przez całą zimę do marca, gdy zasiejemy nową - kończy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To może jak już gazeta o nim piszę to może też zajmiecie się zaoranymi drogami wzdłuż Wisły bo jaśnie hrabia sieje sobie na niej kukurydzę, już nie wspomnę o drodze za wałem przy działkach.... jeden wielki bamber co patrzy tylko na swoją dupę a na resztę ma wyjebane tfuuu
Proszę się upewnić kto sieje za wałem kukurydze bo napewno osoby ta nie ma Ta na imię Zdzisław i proszę wiec o rzetelne informacje
Sprawdzimy to
Warto w tym temacie po węszyć