Zbrodnia w Mniszku. Powstanie naukowa monografia

W Urzędzie Gminy w Dragaczu gościł dr Matusz Kubicki z IPN w Gdańsku

- Pan dr Kubicki przekazał mi bardzo długo przez nas oczekiwaną wiadomość, że w ciągu najbliższego roku powinien zakończyć prace nad książką "Zbrodnia w Mniszku i Grupie 1939 roku” - informuje wójt gminy Dorota Krezymon. - W książce znajdą się rozdziały poświęcone wejściu Niemców na teren gminy Dragacz, formacjom zaangażowanym w zbrodnie, w tym najbardziej zbrodniczej Selbstschutz, mechanizmom zbrodni - począwszy od list proskrypcyjnych, poprzez masowe aresztowania, zbrodnie w ramach akcji "Intelligenzaktion", zbrodnie na chorych psychicznie (akcja T4), po zacieranie śladów zbrodni i szacowanie liczby ofiar wraz z możliwą do ustalenia listą ofiar. Dr Kubicki poza materiałami które otrzymał z naszego archiwum, poza dokumentami dostępnymi w Polsce, pozyskał także sporo nowych dokumentów z archiwów niemieckich, w tym m.in. zeznania przesłuchiwanych tam zbrodniarzy. Jestem przekonana, że będzie to pozycja, po którą wielu naszych mieszkańców chętnie sięgnie szukając śladów swoich przodków. Dr Mateusz Kubicki obiecał, że po wydaniu swojej książki weźmie udział w spotkaniu autorskim z mieszkańcami naszej gminy – dodaje Dorota Krezymon.

W październiku 1939 roku miejscowi Niemcy zrzeszeni w zbrodniczej organizacji paramilitarnej Selbstchutz przystąpili do akcji masowych rozstrzeliwań ludności polskiej. Położone na uboczu tereny żwirowni w Mniszku stały się miejscem, w którym mordowano osoby przywożone autobusami i ciężarówkami z południowych powiatów przedwojennego województwa pomorskiego, przede wszystkim świeckiego i grudziądzkiego. Wśród pierwszych ofiar znalazło się ponad tysiąc pacjentów Zakładu Psychiatrycznego w Świeciu, w tym również leczone w nim dzieci oraz dyrektor szpitala, Józef Bednarz, który towarzyszył swym podopiecznym w drodze na stracenie. Rozstrzeliwano tu również wziętych do niewoli żołnierzy polskich, cywilów przetrzymywanych w miejscach internowania w Świeciu i Grudziądzu oraz mieszkańców pobliskich miejscowości.

Fot. profil Fb Dorota Krezymon