
Siedem dwuosobowych drużyn w pocie czoła piłowało i rąbało lód podczas zawodów na jeziorze w Topolnie (gm. Pruszcz). Nie było łatwo, bo zawodnicy posługiwali się tradycyjnymi narzędziami, wzorowanymi na średniowiecznych.
Do dyspozycji były metalowe, długie piły, młoty, haki i chwytaki do lodu. Startowało sześć dwuosobowych ekip męskich i jedna mieszana (damsko-męska). Uczestnicy wycinali bryły lodu o wymiarach około 30 x 50 cm. Następnie dostarczali wycięty lód na brzeg do jury w celu dokonania pomiaru. Wygrała drużyna, która w najkrótszym czasie wycięła trzy tafle lodu.
Lód w tym roku był wyjątkowo gruby i miał ponad 20 cm. - Bywały lata, że drużyny radziły sobie w czasie poniżej 5 minut, w tym roku jednej udało się zejść poniżej 10 minut - mówił Jarosław Pająkowski, dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych nad Dolną Wisłą.
W jury jury zasiedli: Czesław Abramczyk, Wiesław Karpusiewicz i Marek Szczygielski. Pierwsze miejsce zajęła ekipa w składzie Paweł Adach i Łukasz Karpusiewicz z czasem 9,42, drugie miejsce - Michał Loose i Paweł Zając (10,37 min.), trzecie - Paweł Niziołek i Bartosz Zyśz (11,24 min.). Jury przyznało też nagrodę specjalną ekipie mieszanej.
Wydobyty lód trafił do lodowni (głębokiej piwnicy, pozwalająca przechowywać lód nawet do lata) przy młynie w Grucznie oraz do trzech odrestaurowanych szaf lodowych (rodzaj dawnej lodówki) znajdujących się w Chrystkowie.
Nad bezpieczeństwem czuwali strażacy z OSP Gruczno oraz z OSP Wałdowo, którzy na zakończenie imprezy zorganizowali pokaz ratowania tonącego na zamarzniętym zbiorniku wodnym. W trakcie imprezy można było degustować tradycyjną zupę brukwiankę, kanapki ze smalcem, z pasztetem z królika oraz kiełbaskami pieczonymi w ogniu.
Organizatorami konkursu byli: Towarzystwo Przyjaciół Dolnej Wisły, Zespół Parków Krajobrazowych nad Dolną Wisłą, Sołectwo wsi Topolno i Stowarzyszenie „Topolanki”.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie