
Latarnie odmawiają posłuszeństwa. Czasem palą się w ciągu dnia, a czasem po zmroku. Denerwuje to mieszkańców, a szczególne kierowców
W czwartek 5 stycznia świeciły się wszystkie latarnie wzdłuż ulicy Wojska Polskiego od dworca PKS do Urzędu Miejskiego. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie godziny, w których lampy działały. Zapaliły się nagle po godz. 13 i świeciły do godz. 15.
- A czasem nie zapalą się światła wieczorem w Przechowie albo nie działają te od wulkanizacji Kacpury w stronę Lidla. Dużo trudniej się wtedy jeździ. Przede wszystkim wolniej – narzekał świecianin Arkadiusz Grycewicz w telefonie do redakcji.
W Przechowie potrafią się palić na zmianę latarnie przed Biedronką i za nią. Zdezorientowani kierowcy wpadają nagle w strefę mroku.
- Czasem jest tak, że awarię ma jedna lampa, ale podczas naprawy trzeba wyłączyć cały obwód. A w trakcie dnia zapalają się latarnie właśnie podczas prowadzonych prac – tłumaczy Marta Karolczak, kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Świeciu.
Lampy w Świeciu zapalają się na tzw. sygnał astronomiczny dostosowany z góry do kalendarza, a nie konkretnych warunków atmosferycznych. Nie zawsze zdaje to egzamin. W jednym miejscu latarnie potrafią świecić się wcześniej niż w innych dzielnicach.
- Zmierzamy do wymiany czujników na radiowe. Zamontowaliśmy na razie jeden. W ten sposób oświetlenie na ulicach będzie się włączać o tej samej porze – zdradza Karolczak. W Świeciu stoi ponad 1400 lamp. Urzędnicy na bieżąco przekazują informacje o awariach Enei, gdyż część słupów znajduje się na tzw. majątku tej spółki. Lampy, którymi opiekuje się bezpośrednio magistrat są naprawiane szybciej.
- Był u nas ostatnio jeden z przedstawicieli Enei. Przepraszał za zwłoki przy niektórych naprawach. Tłumaczył, że brakuje ludzi do pracy, a wielu jest wciąż zaangażowanych w usuwanie skutków nawałnicy, która przeszła w sierpniu nad powiatem tucholskim – wyjaśnia urzędniczka. – Jednak zapraszamy wszystkich mieszkańców do kontaktu z nami. Będziemy reagować na każdą awarię.
W wydziale odpowiada za to Joanna Sowińska. Każdy mieszkaniec może dzwonić do niej pod numer: 52 333 23 19.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie