
Marcin Wojtowicz nadal będzie trenował siatkarki Jokera Mekro Energoremont Świecie. Szkoleniowiec z Suchej Beskidzkiej przedłużył kontrakt
Takiego rozwiązania można było się spodziewać. Co ważne, umowa przedłużona zostałaby nawet gdyby Jokerki nie awansowały do finału, bo zarząd i sponsorzy byli zadowoleni z pracy szkoleniowca. Marcin Wojtowicz podpisując kontrakt w zeszłym roku miał za zadanie awansować do najlepszej „ósemki” i zająć miejsce lepsze niż jego poprzednik (siódme). Zadanie wykonał z dużą nawiązką sięgając po historyczne mistrzostwo I ligi kobiet. Pod jego wodzą Joker miał bilans: 26 zwycięstw i 12 porażek.
- Dla mnie osobiście był to wspaniały sezon pod każdym względem – podkreśla Marcin Wojtowicz. - Trafiłem na bardzo życzliwe siatkówce środowisko, naszych sponsorów, bez których nie byłoby tego co mamy. Wraz z prezesem Andrzejem Nadolnym dobrze to wszystko poukładali, a my mogliśmy skoncentrować się na tym co najważniejsze. Spotkałem tutaj także grupę wyjątkowych dziewczyn i współpracowników Miłosza, Łukasza, Mateusza, a wcześniej Kubę. Stworzyliśmy przede wszystkim drużynę przez duże „D”.
W sporcie sama atmosfera jednak nie gwarantuje sukcesu. Wynik sportowy w największej mierze zależy od pracy. Siatkarki Jokera jej się nie bały i ufały sztabowi szkoleniowemu.
- Dziewczyny dzielnie to wszystko znosiły, ufaliśmy sobie nawzajem, że ta praca przyniesie efekty i… udało się – cieszy się trener. - Jak każdy w tej lidze mieliśmy swoje problemy, bolączki i dzięki temu, że stworzyliśmy zespół wychodziliśmy z tego obronną ręką. Każda z moich zawodniczek mogła w każdej chwili zastąpić koleżankę. Przeszliśmy przez upadki i wzloty jako jedność. Nikt nie mówił, że jesteśmy najlepsi, ciężko pracowaliśmy, trzymaliśmy się razem, aż się takimi staliśmy, najlepszymi w I lidze kobiet.
Warto dodać, że odkąd prezes Jokera Andrzej Nadolny zrezygnował z funkcji trenera zatrudnił z zewnątrz trzech szkoleniowców. Mariusz Bujek pracował w debiutanckim sezonie Jokera w I lidze kilka miesięcy. Został zwolniony po 12. kolejce. Z kolei Piotr Sobolewski przepracował cały sezon 2017/18, ale po zajęciu 7. miejsca nie przedłużono z nim umowy. Trzeci wybór okazał się idealny. Dodajmy, że mocną chrapkę na trenera z Suchej Beskidzkiej w czasie tego sezonu miał prezes Wisły Warszawa Grzegorz Kulikowski, ale Marcin Wojtowicz za każdym razem odmawiał, bo nie chciał ponownie pracować w stolicy.
- Wielkim sukcesem było zdobycie tego mistrzostwa, ale jeszcze większym będzie jego obronienie – mówił podczas zakończenia sezonu w Hotelu Vistula prezes Andrzej Nadolny. Nie trudno się z tym zgodzić. Zwłaszcza, że teraz nie będzie już barażu o wejście do ekstraklasy. Mistrz I ligi uzyska awans bezpośrednio, dlatego można się spodziewać, że kilku pierwszoligowców zbuduje mocne składy. Tymczasem w Jokerze Mekro Energoremont ma zostać większość złotych medalistek, choć zapewne są lub będą one kuszone przez innych. Pewne jest, że w macierzystym klubie pozostaną świecianki Katarzyna Wenerska i Agata Trybuła. Ta ostatnia z uwagi na rehabilitację po kontuzji kolana grała mało, ale po solidnie przepracowanym okresie przygotowawczym z pewnością w nowych rozgrywkach częściej pojawiać się będzie na parkiecie. Wiadomo już, że w Jokerze zostanie też jego kapitan Weronika Fojucik.
- Będzie bardzo ciężko powtórzyć nasz sukces, ale znając dziewczyny będziemy znów ciężko pracować, starać się i zobaczymy dokąd nas to zaprowadzi – dodaje Marcin Wojtowicz.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie