Reklama

Szkoła Jazdy Malinowscy to rodzinna firma. Ojciec i synowie uczą jeździć mieszkańców Świecia

Roman Malinowski przez lata pracował jako instruktor kat. B, potem zawodem zainteresowali się jego trzej synowie: Mateusz, Łukasz i Patryk. W 2017 r. otworzyli w Świeciu Szkołę Jazdy Malinowscy. Coraz więcej osób decyduje się na naukę właśnie u nich.

- Zainteresowałem się branżą, gdy wróciłem do kraju z zagranicy - opowiada Mateusz Malinowski. - Chciałem wówczas otworzyć własny biznes. Myślałem o prowadzeniu sklepu. W końcu postanowiłem iść w ślady taty. Początkowo, gdy powstała nasza firma, zajmowałem się prowadzeniem biura, dokumentacji, sprawami formalnymi, obsługą klientów, organizacją wykładów oraz kursu pierwszej pomocy. Z kursantami jeździł tata, pomagali bracia. W tym roku sam ukończyłem kurs i również pracuję jako instruktor. Myślę o zatrudnieniu do biura przy ul. Wyszyńskiego w Świeciu kolejnej osoby - dodaje.

Szkoła uruchamia nowy kurs co miesiąc. Zwykle zgłasza się w miesiącu po 7-8 nowych kursantów. Aktualnie koszt nauki: 30 godz. wykładów i 30 godz. praktycznej nauki jazdy to 1,6 tys. zł. Za dodatkową lekcję jazdy zapłacimy 50 zł.

- Nie od razu mieliśmy tylu chętnych - mówi Mateusz Malinowski. - Udało nam się rozpromować naszą działalność w internecie, w mediach społecznościowych i na portalach branżowych. Podstawą jest jednak pozytywna opinia zadowolonych klientów, którzy polecają nas innym. Nie pokazujemy tylko trików pod egzamin. Zawsze staram się przekazać wiedzę w ten sposób, by kursant mógł zastosować ją podczas normalnej jazdy, parkowania, czy cofania - dodaje.

Wykłady organizowane są w formie gotowych pokazów multimedialnych wyświetlanych na monitorze. - Ta forma moim zdaniem jest o wiele bardziej praktyczna - wyjaśnia pan Mateusz. - Wykładowca, który opowiada po raz setny o tym samym często nie pamięta, której grupie o czym wspominał. Gdy materiał przedstawia lektor, ja mogę skupić się na interakcji z kursantami. Dopowiadam różne rzeczy, wyjaśniam, jeśli ktoś czego nie rozumie, omawiam sprawy na konkretnych przykładach, prezentuję na planszach - dodaje.

Szkoła Jazdy Malinowscy wynajmuje przy ul. Wyszyńskiego w Świeciu lokal o powierzchni około 80 m kw. Firma kupiła trzy toyoty yaris. - Najstarsza jest z 2014 r. - wyjaśnia pan Mateusz. - Kolejna jest trzeciej generacji, a najnowsza czwartej generacji. Na takim aucie przeprowadzane są egzaminy w Grudziądzu, gdzie zdają nasi kursanci. Dwa auta kupiliśmy z salonu. Za przerobienie ich na samochody do kursów trzeba było zapłacić dodatkowo po 3 tys. zł. Tyle samo kosztowało zamontowanie instalacji gazowych. Dodatkowo wynajmujemy plac manewrowy w Świeciu. To wydatek miesięcznie od 700 do 1 tys. zł - dodaje.

By zostać instruktorem Pan Mateusz przeszedł specjalny kurs w Toruniu, który kosztował około 3 tys. zł (obecnie cena waha się od 4 do 4,5 tys. zł). Nauka obejmował 130 godz. teorii oraz 30 godz. jazdy i trwała około pół roku. Egzaminy odbywają się tylko 4-5 razy w roku, składają się z trzech części i trwają cały dzień. - Zdałem za pierwszym razem, choć zdawalność na tym egzaminie wynosi średnio około 20 proc. - cieszy się Mateusz Malinowski. - Poznałem osoby, które do tego egzaminu podchodziły i po osiem razy - dodaje.

Lockdown spowodowany koronawirusem nie przeszkodził zbytnio panom Malinowskim w prowadzeniu biznesu. - W marcu 2020 r., gdy wybuchła pandemia widać było zaniepokojenie - opowiada pan Malinowski. - Ludzie przekładali decyzję o rozpoczęciu kursu, choć nie było żadnych ograniczeń rządowych dotyczących szkół jazdy. Kursanci zaczęli wracać do nas pod koniec maja. I ich liczba od tego czasu co miesiąc utrzymuje się na podobnym poziomie - dodaje.

 

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do