
Zakończył się proces w Sądzie Rejonowym w Toruniu. Sprawa dotyczyła śmiertelnego wypadku, do którego doszło 1 czerwca 2019 roku
To miał być wesoły dzień, spędzony wspólnie z rodziną. Państwo Delbowscy ze Świecia jechali do Warszawy na Dzień Dziecka. Na drodze w Głuchowie (gm. Chełmża) 20-letni wówczas kierowca nissana almera wyprzedzał, zjechał na lewy pas ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia. Rodzice z dwójką dzieci trafili do szpitala. Niestety po kilku godzinach zmarła 7-letnia Julka.
Śmierć na miejscu poniosła 19-letnia pasażerka nissana. Do szpitala trafił też kierowca i druga pasażerka.
Najmłodsza ofiara tego wypadku to 7-letnia Jula, która uczęszczała do Przedszkola “Puchatek” w Świeciu. Po wypadku jej tata pogrążony w żałobie komentował, że mimo, że jest zawodowym kierowcą i w życiu widział wiele wypadków, to nigdy nie myślał, że go to spotka. Nie miał czasu na reakcję. Apelował do kierowców, aby zawsze zastanowili się pięć razy zanim wykonają jakiś manewr. Brawura może się skończyć tragicznie.
Sędzia orzekający w sprawie wypadku nie miał wątpliwości, że winę za zdarzenie ponosi 21- letni Radosław J. Został skazany na sześć lat bezwzględnego więzienia oraz 10-letni zakaz kierowania wszelkimi pojazdami. Musi zapłacić łącznie 50 tys. zł pokrzywdzonym.
zdjęcie: archiwum policji
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wkoncu za brawurę wymierzono karę. Powinno się robić artykuły i nagrywać filmy i w szkole uczyć dzieci co grozi za spowodowanie wypadku. Za mało uświadamia się ludzi. Do takiego wypadku nigdy nie powinno dojść.