Reklama

Świecki oddział psychiatrii dla dzieci i młodzieży wymaga inwestycji na 5 mln zł. O grzybie w łazienkach i smutnych salach mówi ordynator

Psychiatria dziecięca i ogólna boryka się z ogromnymi problemami. Jest niedofinansowana. Brakuje personelu. Przydałyby się remonty szpitalnych oddziałów i ich lepsze wyposażenie.

O podwyżki regularnie upominają się również pielęgniarki. Nic dziwnego, skoro na dyżurze są dwie pielęgniarki na blisko 30 pacjentów, którzy mogą być agresywni. 

Rząd zapowiedział w tym roku 220 milionów złotych na nowy program wsparcia opieki psychiatrycznej dzieci i młodzieży. Pieniądze trafią do przychodni i na oddziały szpitalne. Ma powstać również specjalna, całodobowa infolinia.

Dziś w porannej rozmowie RMF Robert Mazurek zapytał dr Katarzynę Wojciechowską, ordynator oddziału dziecięcego w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu, o to, ile z tych 220 mln zł wykorzystałaby na swoim oddziale. - 5 milionów to bym lekką ręką wydała na remonty, przystosowanie gabinetów terapeutycznych, sal, stworzenie jakiejś infrastruktury dla szkoły, która też u nas pracuje i ma niestety trudności - przyznała Wojciechowska. 

W świeckim szpitalu, na oddziale dziecięcym jest zaledwie pięć sal i 23 łóżka oraz dwie łazienki: damska i męska. Ordynator podkreślała, że personel stara się robić co może, ale w salach przydałoby się chociażby więcej kolorów, a łazienki wymagają pilnego remontu, bo na ścianach regularnie pojawia się grzyb. - Uważam, że po prostu źle są porobione różne instalacje i tak to wygląda. Stare płytki, komunistyczne jeszcze. Przydałoby się wymienić też no nie wiem... umywalki. Wszystko do wymiany - podkreśla ordynator Wojciechowska. 

Przez zdalną naukę i izolację dzieci w domach, w czterech ścianach bardzo dużo pacjentów trafia na świecki oddział z objawami obniżonego nastroju, również zaburzeń jedzenia, z uzależnieniem od internetu. W szwach pęka także poradnia, zwłaszcza teraz w czasach COVID-19. - Poszukujemy cały czas psychiatrów dziecięcych i nie tylko. Zapotrzebowanie jest ogromne. Każdego przyjmiemy, kto będzie chciał pracować z nami - zapewnia lekarz. 

Dzisiejsza sytuacja jest też trudna dla pacjentów i ich rodzin, bo nie ma odwiedzin, a szpital nie ma przestrzeni, żeby rodzice przebywali z najmłodszymi pacjentami (którzy trafiają tu w wieku 7-10 lat, a najmłodszy pacjent miał 5 lat). Rodzice rozmawiają z dziećmi przez telefon lub przez okna stojąc przed oddziałem, kiwają do swoich dzieci. 

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    nie piszcie bzdur - niezalogowany 2021-01-23 10:43:28

    gdzie sa rodzice? tak trudno zablokowac komputer? nie ma ksiazek ? nie mozna wyjsc z domu po 16?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Aw - niezalogowany 2021-01-23 17:15:52

    No ba pieniądze na remonty najpierw niech zaczną lekarze tam przyjmować bo jak się dzwoni to lekarze nie przyjmują wogole

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Rak - niezalogowany 2021-01-23 17:19:41

    Tam nikt nie chce pracować i niema żadnego lekarza na stałe jak już się do kogoś dziecko przyzwyczaja to za jakiś czas już odchodzi masakra jest w tej przychodni

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Konstanty - niezalogowany 2021-01-24 12:05:54

    XXI wiek, a tu marzenia o nowych umywalkach. Od dłuższego czasu przejeżdżając widzę nowe szlabany, to musi potrzebne by dyrektorowi ciągle ktoś miejsce na samochodzik nie zajmował.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Wandzia - niezalogowany 2021-01-26 19:02:41

    Dyrektor parkuje tam gdzie pozostały personel - w miejscu do tego wyznaczonym. Szlabany postały w celu zapewnienia bezpieczeństwa dla spacerujących po terenie pacjentów.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wandzia - niezalogowany 2021-01-25 09:13:25

    Nie tylko ten oddział wymaga... Szkoda że o personelu, który spędza z pacjentami najwięcej czasu Pani ordynator nie wspomniała... Terapeuci którzy są na każde zawołanie, czasem robią lepsza robotę niż psycholodzy a zarabiają najnizsza krajowa... Gdzie tu poszanowanie do pracy i poświęcenia jakie dają każdego dnia swoim podopiecznym...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do