
Start/Eco-Pol Pruszcz rządzi w powiecie jeśli chodzi o IV ligę. Wczoraj ograł u siebie Wdę Świecie 3:2 (3:0)
Gospodarze do derby przystąpili tylko w 12-osobowym składzie z rezerwowym bramkarzem na ławce. Dobrze, że z Warszawy przyjechał Mikołaj Prybiński, bo golkiper musiałby grać w środku pola. Spotkanie ułożyło się idealnie dla pruszczan. W 3. min. wychowanek Wdy Fabian Chabowski ograł Macieja Górę (grał niedawno w Starcie) i uderzeniem po długim rogu nie dał szans Sebastianowi Szabłowskiemu. Dziewięć minut później Mikołaj Prybiński (były zawodnik Wdy) wykorzystał zbyt słabe podanie Jacka Kułakowskiego do swojego bramkarza i podwyższył na 2:0. W 39. min. po akcji Chabowski – Prybiński trzecią bramkę zdobył Jakub Krukowski i do przerwy Startowcy wygrywali 3:0. W 2. części świecianie dążyli do poprawienia wyniku. Spore ożywienie w ich szeregach wniósł Patryk Jarantowicz. Groźny był też Wojciech Ernest. Jednak to miejscowi mieli dwie znakomite sytuacje do „zabicia meczu”, lecz nie wykorzystali ich Marcin Napierała i Jakub Krukowski. W 61. min. po rzucie rożnym gola dla Wdy zdobył Paweł Słaby. W 85. min. Wojciech Ernest strzelił kontaktową bramkę i końcówka była nerwowa. W 88. min. drugą żółtą kartkę ujrzał Jakub Ratkowski (też kiedyś grał w Starcie) i przyjezdni kończyli zawody w „10”. Mimo iż szukali do końca wyrównującego gola trzy punkty zostały w Pruszczu. Przypomnijmy, że jesienią zeszłego roku, jeszcze w „okręgówce”, derby także padły łupem Startu (2:1).
Wczorajszy mecz miał kończyć rundę jesienną naszych czwartoligowców, ale muszą oni jeszcze odrobić zaległości wywołane przez zakażenia koronawirusem u przeciwników. Wda w najbliższą sobotę o godz. 11 zagra u siebie z Orlętami Aleksandrów Kujawski (16. kolejka). Z kolei Start/Eco-pol dopiero 5 grudnia odrobi zaległości z 14. kolejki. Tego dnia o godz. 12 zmierzy się w Mogilnie z Pogonią.
fot. FB LKS Start Pruszcz (archiwum)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie