
- Niedawno trafiła do nas na tydzień 10-miesięczna suczka, bo jej opiekunowie zostali objęci kwarantanną. Dla psa to była trauma. Zwierzę było przerażone, ciężko zniosło rozłąkę i pobyt w kojcu na dworze. To nie było dobre rozwiązanie - mówi Tomasz Karpiński, opiekun Schroniska dla Zwierząt w Świeciu
- Schronisko to nie hotel - komentuje Roksana Wiśniewska-Rybus. - Zwierzęta nie rozumieją dlaczego nagle z ciepłej kanapy trafiły do kojca - dodaje.
Schronisko postanowiło pomóc osobom będącym na kwarantannie. - Zwykle w takich sytuacjach możemy liczyć na rodzinę lub znajomych - mówi wolontariuszka ze świeckiego schroniska Roksana Wiśniewska-Rybus. - Jeśli jednak komuś nie udało się zorganizować pomocy przy wyprowadzaniu psa, prosimy o kontakt. Umieścimy informację na naszym profilu w mediach społecznościowych. Obserwuje nas wiele osób ze Świecia i powiatu. Mamy sporo udostępnień wiadomości. Jest duża szansa, że dzięki naszemu pośrednictwu ktoś z bliższych czy dalszych sąsiadów zaoferuje wsparcie - dodaje.
- Z naszej propozycji skorzystała już jedna osoba mieszkająca przy ul. Piłsudskiego w Świeciu. Sam również wyprowadzałem psa znajomych, gdy ci byli na kwarantannie - mówi Tomasz Karpiński. - Nie ma się czego obawiać. Psy nie zarażają ludzi koronawirusem. Nie ma ani jednego takiego opisanego przypadku. Ludzka odmiana koronawirusa nie przenosi się na zwierzęta, nie rozwija się w ich organizmach. Jedyny wirus, który w ten sposób działa, to wirus wścieklizny - dodaje.
Fot. Nadesłane
Roksana Wiśniewska-Rybus z podopiecznymi ze Schroniska dla Zwierząt w Świeciu
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie