
Mimo złego stanu technicznego budynku przedszkola rodzice nie zgadzają się na przeniesienie przedszkolaków do szkoły. - Nie ma tam warunków, sale byłyby mniejsze, brakowałoby pomieszczeń socjalnych, a łazienki byłyby ciasne - wyliczają argumenty
Z związku z niżem demograficznym wójt Drzycimia Marian Krywald chciał przeprowadzić reorganizację pracy szkoły i przedszkola w Drzycimiu. - Od kilku lat w zapotrzebowaniach od dyrekcji otrzymywałem informacje o konieczności kompleksowego remontu, wymianie pokrycia dachowego, pieca, komina - uzasadnia Marian Krywald, wójt gminy Drzycim. - Pozostaje pytanie czy warto inwestować pieniądze w taki stary budynek. Wiem z czego jest wykonany i co stałoby się podczas pożaru - dodaje.
Po analizie liczby dzieci w ciągu najbliższych lat, wójt zdecydował przygotować projekt przebudowy i zagospodarowania czterech sal szkolnych, do których miałoby zostać przeniesione przedszkole. - Dobro dzieci i właściwe warunki to podstawa - komentował wójt Marian Krywald. - Jednocześnie wpisałoby się to w plan odnowy szkoły, ale skoro jest taki duży opór rodziców i nauczycieli to odkładamy przebudowę szkoły co najmniej na rok - zadeklarował na czwartkowej (21 stycznia) komisji społecznej.
Rodzice nie wyobrażają sobie, żeby najmłodsi uczniowie mieli chodzić do szkoły popołudniami. - Dlaczego Drzycim nie potrafi zawalczyć o nowe przedszkole lub rozbudowę szkoły. Przecież jak zrobimy tą przebudowę to na 16 klas zostanie 10 sal lekcyjnych - komentuje Joanna Szopińska, przewodnicząca rady rodziców. - Będzie trzeba wprowadzić dwuzmianowość, a już teraz nauczycielom brakuje miejsc w których mogą prowadzić zajęcia indywidualne. My chcemy zmian, ale nie kosztem dzieci. Jesteśmy otwarci na rozmowę - dodaje.
O tym, że jest niż demograficzny i za jakiś czas w szkolnych salach będzie hulał wiatr mówiła już wcześniej dyrektor Iwona Różycka. - Jednak to nie wydarzy się w ciągu najbliższych trzech lat, kiedy liczba dzieci będzie malała o kilka - kilkanaście rocznie - podkreśla na komisji Różycka. - My, nauczyciele możemy pracować popołudniami. Oczywiście, że da się tak ułożyć plan, ale dwuzmianowość na pewno odbije się na poziomie nauczania, a obecnie według rankingów jesteśmy jedną z najbardziej przyjaznych nauczaniu gmin - dodaje.
Radni i wszyscy obecni na sali dobrze zauważyli, że zaniedbania w nakładach na remonty szkoły sięgają kilku, jak nie kilkunastu lat.
Problem w tym, że poważne zastrzeżenia do stanu technicznego pieca i instalacji centralnego ogrzewania w przedszkolu ma kominiarz. - Uważam, że nie warto inwestować w ten stary budynek przedszkola, ale oczywiście, że jeśli coś będzie wymagało pilnej naprawy to to zrobimy - zapowiada wójt Marian Krywald.
Przewodniczący komisji społecznej Sławomir Moczyński zauważył, że cała oświata wymaga opracowania długotrwałego planu rozwoju, a rozmowy nad tym muszą być oparte na współpracy władz, nauczycieli i dyrekcji oraz rodziców.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W szkole w Drzycimiu nauczyciele zamiast nauczać wolą wstawiać za byle gówno uwagi ,z czego zresztą mają satysfakcję. Pani dyrektor mówi że są szkołą najbardziej przyjazną dla dzieci , z tym się nie zgadzam, bo moje dzieci to tej budy chodziły i nie było dnia żeby nie dostały uwagi szczególnie od P. Bagińskiej i P. Gawrych.