Reklama

Pożar w Raciniewie. Podejrzani o podpalenie trafili do aresztu

Mają po 42 lata i są mieszkańcami powiatu bydgoskiego. Dwaj mężczyźni podejrzani o podpalenie składowiska opon w Raciniewie (pow. chełmiński) zostali aresztowani na dwa miesiące. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności

To był jeden z najtrudniejszych pożarów w historii naszego województwa. 13 listopada około godziny 17:30 do Państwowej Straży Pożarnej wpłynęło zgłoszenie, że płonie składowisko opon w miejscowości Raciniewo (gm. Unisław, pow. chełmiński). - Po dojeździe na miejsce zdarzenia strażacy zastali pożar w fazie rozwiniętej - relacjonuje Arkadiusz Piętak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. - Natychmiast dysponowano kolejne siły i środki spoza powiatu oraz grupę operacyjną kujawsko-pomorskiego komendanta wojewódzkiego PSP. Pożar był jednym z trudniejszych. Jego powierzchnię szacuje się na ok. 1,5 ha. W gaszeniu pożaru uczestniczyło blisko 1000 strażaków. W akcji, która trwała ponad 94 godziny, łącznie brało udział 280 zastępów PSP i OSP, w tym: samochody dowodzenia i łączności, cysterny z wodą z Włocławka oraz Bydgoszczy, kontenery wężowe, kontenery ze środkiem pianotwórczym, kontener ze sprzętem ochrony układu oddechowego, pompy wysokiej wydajności oraz samochód lekki rozpoznania chemicznego z systemem RAPID z Bydgoszczy - dodaje.

Na miejsce ruszyli strażacy z powiatu świeckiego

Jako, że powiat chełmiński sąsiaduje ze świeckim na miejsce zdarzenia ruszyli również nasi strażacy. Jako pierwsze zostały zadysponowane zastępy z JRG Świecie. Ze względu na szybki rozwój pożaru jako kolejne jednostki zostały skierowane OSP Przysiersk, OSP Wielkie Stwolno oraz OSP Miedzno. W kolejnych dniach następowały podmiany zastępów ze względu na bardzo trudne warunki w jakich musieli pracować ratownicy. W dalszych działaniach z terenu powiatu świeckiego uczestniczyli strażacy z Pruszcza, Osia, Lniana, Błądzimia, Bukowca, Świekatowa, Warlubia, Przechowa, Świecia i Wałdowa.

Czy to było podpalenie?

Już od samego początku wysuwano tezę o możliwości podpalenia składowiska. Mówił o tym otwarcie wójt gminy Unisław Jakub Danielewicz, który na antenie Radia PiK stwierdził, że można podejrzewać podpalenie, ponieważ od jakiegoś czasu toczyło się postępowanie w sprawie nałożenia kar na właściciela, który działał niezgodnie z prawem.

Zatrzymanie podejrzanych

Podejrzanych o podpalenie zatrzymano już 19 listopada, jednak prokuratura nie ujawniała informacji ze względu na dobro śledztwa. Jak podaje TVN24 zatrzymani to dwaj 42-letni mężczyźni z powiatu bydgoskiego. Usłyszeli oni zarzut sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności. - 42-latkowie są powiązani z właścicielem składowiska, który na tym etapie śledztwa ma status pokrzywdzonego - poinformował TVN24. - W obawie przed mataczeniem i ze względu na grożącą im wysoką karę mężczyźni zostali aresztowani na dwa miesiące decyzją Sądu Rejonowego w Chełmnie - podała stacja.

fot. OSP KSRG Pruszcz

Aplikacja nswiecie.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    strazak - niezalogowany 2020-11-30 13:08:47

    Podpalić to, musieli sami,a grzać przyszli się wszyscy :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nSwiecie.pl




Reklama
Wróć do