
Przez dobę strażacy odebrali 79 zgłoszeń w niemal całym powiecie świeckim. Najwięcej było połamanych drzew
Pisaliśmy już o działaniach strażaków związanych z silnymi wiatrami, które łamały drzewa i zrywały dachy.
- Na szczęście nikt nie został poszkodowany - podkreśla mł. ogn. Michał Goliński, dyżurny KP PSP w Świeciu. - W czwartek zaczęło silnie wiać od godz. 14 i do piątkowego popołudnia przyjęliśmy 79 zgłoszeń. Większość z nich dotyczyła połamanych drzew i konarów blokujących ruch na drogach, uszkadzających linie energetyczne lub niebezpiecznie pochylonych nad zabudowaniami - dodaje.
Największe straty wiatr wyrządził w Wielkim Zajączkowie (gm. Dragacz), gdzie zostało zerwane pokrycie dachu na świetlicy wiejskiej. Kiedy strażacy przyjechali na miejsce dach leżał na przyległej drodze. Druhowie pocięli go i ściągnęli na pobocze. Budynek zabezpieczyli plandekami. Straty wstępnie oszacowano na 50 tys. zł.
W Topolnie silny podmuch zerwał połowę dachu z jednego z domów, wyrządzając strat na 60 tys. zł, a w Błądzimiu uszkodzony został dach, którego część została zerwana razem z przyłączem energetycznym. Strażacy zabezpieczyli wystające kable, rozebrali luźne dachówki i odsłoniętą część konstrukcję zabezpieczyli foliami. Zniszczenia oszacowano na około 20 tys. zł. Uszkodzone dachy na domach i budynkach gospodarczych były również w Korytowie, Michalu, Serocku i Zbrachlinie.
W Spławiu (gm. Drzycim) od zerwanego przewodu elektrycznego zapaliło się poszycie leśne. - Strażacy pojechali na miejsce, ale ogień w porę udało się ugasić leśnikom i nie zdążył się rozprzestrzenić - informuje dyżurny.
Piątkowe popołudnie było już dla strażaków spokojniejsze. Przed godz. 16 dostali jeszcze zgłoszenie do luźnego elementu pokrycia dachu na budynku mieszkalnym w Rulewie (gm. Warlubie), ale druhom udało się go przykręcić. Wieczorem nie mieli już zgłoszeń związanych z silnym wiatrem.
zdjęcie: OSP Osie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie