
Dwa pociągi przejeżdżające przez Serock znalazły się na tym samym torze. Maszyniści awaryjnie hamowali. Nikomu nic się nie stało
Oba składy poruszały się na trasie Tuchola-Bydgoszcz. Jechały w przeciwnych kierunkach. Kiedy, około godz. 16.30 znalazły się na wysokości Serocka okazało się, że znajdują się na tym samym torze. - Przyczyny tej sytuacji wyjaśnia PKP - relacjonuje mł. bryg. Paweł Puchowski, oficer prasowy KP PSP w Świeciu.
Do zderzenia pociągów nie doszło. - Maszyniści hamowali awaryjnie. Zatrzymali się kilka metrów od siebie - opowiada.
Nikomu nic się nie stało. Jeden z maszynistów źle się poczuł. - Prawdopodobnie wynikało to ze stresu tłumaczy Puchowski.
Pociągami podróżowało około 130 osób. Do czasu przyjazdu straży pożarnej część z nich samodzielnie udała się w dalszą podróż. - Później podstawiono również autokar - mówi.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jeszcze jedna sprawa,nikt nie poinformował pasażerów co się dzieje,ludzie snuli różne domysły,łącznie z podłożeniem ładunku wybuchowego.Poilcjanci tylko legitymowali pasażerów,Ci czuli się niezręcznie nic nie wiedząc,potraktowano ich bardzo nieładnie.Zmarznięci i głodni ,wystraszeni,czy tak traktuje się pasażerów którzy płacą za usługę.Ale takie traktowanie jest tylko u nas.Ludzi traktuje się jak bezrozumne zwierzęta,Wielki wstyd dla przewoznika!!!!!! Jestem tym zdarzeniem bardzo zbulwersowana........
Jak można puścić drugi pociąg na ten sam tor? Przecież na tej trasie jest tylko jeden tor ,ktoś bardzo nie odpowiedziałny przyczyniłby się do strasznej tragedii! Tym pociągem wracają matki, ojcowie małych dziecii do domu.Całe szczęście że niektóre dzieci mają babcie i dziadków.A co by było z dziecmi którzy nie mają dziadków?Ktoś powinienen odpowiedziedz za tą zaistniałą sytuację.