
Kolejny raz chłopcy trafili do placówki opiekuńczej. Poprzednia interwencja miała miejsce w sylwestra, ale decyzją sądu dzieci wróciły do matki
Wczoraj pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej w Świeciu dostali anonim o tym, że u jednej z rodzin w Wiągu dzieją się niepokojące rzeczy. - Pracownik socjalny udał się na miejsce i niestety informacje się potwierdziły - komentuje Maciej Chareński, rzecznik prasowy Ośrodka Pomocy Społecznej w Świeciu. - Matka nie była w stanie opiekować się dziećmi, dlatego w asyście policji 4-miesięczny chłopiec i jego 8-letni brat zostali w porę zabezpieczeni, gdyby nie to, nie wiadomo jak by się to skończyło - dodaje.
Do mieszkania w wielorodzinnym budynku w Wiągu udali się pracownicy OPS, w asyście policji. Straż pożarna została poproszona o otwarcie mieszkania. Użycie sprzętu burzącego nie było konieczne, bo ostatecznie lokatorka sama otworzyła drzwi.
Dzieci najpierw trafiły do szpitala na badania, następnie zostały przewiezione do placówki opiekuńczej.
37-letnią matką zajęli się policjanci. - Kobieta została zatrzymana - mówi podkom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy KPP w Świeciu. - Zgromadzony materiał pozwolił dziś na postawienie jej zarzutu narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za co grozi kobiecie od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności - dodaje.
Dramaturgi całej sytuacji dodaje fakt, że młodsze dziecko jest schorowane i wymaga ciągłej opieki oraz monitoringu oddechu.
To nie pierwsza interwencja policji w tej rodzinie. W Sylwestra dzieci również zostały odebrane pijanej kobiecie podczas interwencji. Pisaliśmy o tym tutaj. Decyzją sądu dzieci wróciły do matki.
- Rodzina jest pod naszą stałą opieką, mają asystenta rodziny i udzielane jest im wsparcie w różnych formach - informuje Maciej Chareński.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Rodzina jest pod naszą stałą opieką, mają asystenta rodziny i udzielane jest im wsparcie w różnych formach" w różnych formach czyli w formie dostarczania pieniędzy, które są przepijane. Tym sposobem uczy się społeczeństwo, że praca jest nie opłacalna, lepiej sobie zrobić x dzieci i pobierać 500+ oraz zasiłek na chlanie. Nie pomagać tylko znaleźć robotę na 8h dziennie i odechce się chlania po pierwszym miesiącu. 100% skuteczności wystarczy działanie.
Brzmi to brutalnie ale to święta prawda.
Takie jest prawo, chore prawo. Pracownicy Ośrodków Pomocy tego prawa przestrzegać muszą, bo za każdy błąd odpowiadają również finansowo. Może to prawo należałoby zmienić a nie przypierdzielać się do urzędników.