
Niespodziankę dla uczestników Mszy Św. za Ojczyznę przygotowali ks. Marcin Wawrzynkowski, proboszcz fary, z grupką współpracowników. Kościół wypełniły pieśni patriotyczne i legionowe gromko śpiewane przez zgromadzonych
W Święto Niepodległości Polski (11 listopada) ks. Marcin Wawrzynkowski z grupką przyjaciół dla zgromadzonych na mszy św. za Ojczyznę o godz. 11. i jej zakończeniu pieśnią "Boże coś Polskę" przygotowali niespodziankę. Celebrujący nabożeństwo proboszcz zwrócił się zgromadzonych w kościele wiernych prosząc o pozostanie i przyłączenie się do okolicznościowego karaoke patriotycznego i wspólnego śpiewu.
Krótko po tym, na skraju prezbiterium stanęły kolumny nagłośnieniowe i wielki ekran, na którym wyświetlane były w okolicznościowej, graficznej oprawie teksty pieśni i piosenek legionowych. Każdą z nich poprzedziło odczytanie przez Szymona Mąkę ubranego w galowy mundur strażacki krótkiego wprowadzenia informującego o autorach i okolicznościach powstania kolejnych pieśni.
Po tym, na ekranie pojawiały się słowa i muzyka z chóralnym wykonaniem utworów. Wszyscy zgromadzeni śpiewali wraz z emitowanym podkładem muzycznym.
Program patriotycznego karaoke wypełniły powszechnie znane, choć, co wspomniano, w różnych momentach historii Polski zakazywane pieśni jak: "Pierwsza Brygada", "Pierwsza Kadrowa", "Przybyli Ułani", "Wojenko, wojenko", "O mój Rozmarynie" i inne.
Łącznie wybrzmiało 16 pieśni i piosenek z okresu walki o niepodległość i XX- lecia międzywojennego. Zebrani, niezależnie od wieku chętnie śpiewali kolejne utwory popularne w czasach legionów Piłsudskiego. Ten swoisty koncert otworzył "Mazurek Dąbrowskiego", a zamknęła "Rota" aut. Marii Konopnickiej. Te oczywiście były zaśpiewane w postawie na "baczność". Sakralne obchody święta Polski, które dzięki oryginalnemu pomysłowi przyjęły na zakończenie charakter świecki, sprawiły, że opuszczający farę z zadowoleniem nucili przypomniane w ten sposób legionowe pieśni.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie