
Wracamy do sprawy czwartkowego pożaru w Grupie (gm. Dragacz). Spaleniu uległo około 3,5 hektara lasu
Na miejscu pracowało wiele jednostek straży pożarnej oraz samoloty gaśnicze. Jak relacjonują służby spaleniu uległo 3,5 hektara lasu.
- Las spłonął doszczętnie i konieczne będzie usunięcie martwych pozostałości drzew – informowali leśnicy z Nadleśnictwa Dąbrowa. - Pożar był trudny do ugaszenia, las/młodniki są gęste i niskie. Trudno tam walczyć z pożarem. Przez najbliższe doby czeka nas leśników pilnowanie pożarzyska, aby się znów nie rozpaliło. W dalszej perspektywie odnowimy tą powierzchnię nowym lasem. Widok jest przygnębiający, ale cieszy to, że udało się pożar ugasić zanim dosięgnął pobliskiego osiedla, szkoły i przedszkola. Wielkie brawa dla wszystkich zastępów OSP oraz PSP - złote druhny i druhowie. Dla pracowników ZUL-i, dla Policji, dla Gminy Dragacz za zorganizowanie posiłków dla strażaków i dla pilotów za sprawne zrzuty wody. Tak liczne i sprawne operowanie samolotami możliwe było dzięki naszemu wyremontowanemu lotnisku, które wyposażone jest w zapas wody i sprawną obsługę naszego Nadleśnictwa – dodają pracownicy Nadleśnictwa Dąbrowa.
Okazuje się, że pożar nie powstał samoistnie. - Ze wstępnych ustaleń wynikało, że pożar nie powstał wskutek samozapłonu, raczej poprzez podpalenie – przekazała na antenie Polskiego Radia Pomorza i Kujaw kom. Joanna Tarkowska z KPP Świecie. - Szukając wyjaśnienia przyczyny pożaru, policjanci dotarli do miejsca, w którym palone było ognisko. Policjanci z posterunku w Dragaczu ustalili, że sprawcami tego zdarzenia są trzej chłopcy w wieku od ośmiu do dziesięciu lat. Wybrali się oni bez opieki do lasu, zabierając ze sobą zapalniczkę, a na skutki niebezpiecznej zabawy nie trzeba było długo czekać. Chłopcy przez nierozwagę spowodowali pożar – dodała policjantka.
fot. Nadleśnictwo Dąbrowa
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie