
W dzisiejszym cyklu historycznym, chcielibyśmy przybliżyć kolejną zasłużoną postać związaną z naszym regionem. Mowa o Janie Sikorskim
Był 26 maja 1922 roku. Wtedy też w Bladowie (gm. Tuchola) przyszedł na świat Jan Sikorski. Jego rodzice Franciszek i Waleria (z domu Kwaśniewska) pobrali się w Lipinkach (obecnie gm. Warlubie). Już od najmłodszych lat Janek był wychowywany w duchu patriotyzmu. Warto podkreślić, że jego ojciec walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Pod koniec lat dwudziestych XX wieku rodzina Sikorskich zamieszkała w Twardej Górze (gm. Nowe).
Janek chciał zostać leśniczym
Sporo informacji na temat Jana Sikorskiego dostarcza strona internetowa Urzędu Gminy w Warlubiu. Czytamy tam m.in. - Młody Jan Sikorski w dzieciństwie najpierw uczęszczał do Szkoły Powszechnej w Rychławie (gm. Nowe), by w 1936 roku ukończyć siedem klas w Szkole Powszechnej w Nowem. Pomagał rodzicom w utrzymaniu i prowadzeniu gospodarstwa domowego. Jan pasjonował się leśnictwem. Chciał pracować jako leśniczy. Jego plany pokrzyżował wybuch II wojny światowej. W kwietniu 1940 roku praktykował w leśniczówce Średnik (obecnie Nadleśnictwo Osie). Ze względu na brak zgody i nie podpisanie Ausweisu - Jan Sikorski nie mógł liczyć na wyższe stanowisko w swojej pracy. We wrześniu 1941 roku musiał podjąć pracę w fabryce wojskowej w Grudziądzu.
Konspiracja
Rodzina Sikorskich od początku wojny działała w konspiracji. Nie wyrazili zgody na wpisanie ich na niemiecką listę narodowościową za co pozbawiono ich gospodarstwa. W 1944 roku za wspieranie partyzantów rodziców Janka wraz z dwójką jego rodzeństwa zamknięto w obozie koncentracyjnym Stutthof.
Lasy okazały się schronieniem
Dla Janka schronieniem okazały się lasy. Początkowo te w okolicach Rychławy. Wkrótce dołączyli do niego, podobnie jak on zagrożeni aresztowaniem, koledzy z okolicznych wsi. Na początku 1942 roku jego oddział liczył już od 15 do 20 osób. - Oddział ten zgłosił w tym czasie akces do Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski” - czytamy w książce „Leśnicy dla Niepodległej”, która ukazała się w 2018 roku. - Janek został mianowany komendantem samodzielnego rejonu Świecie i wszedł w skład Rady Naczelnej TOW „Gryf Pomorski”. Obrał sobie pseudonim „Orlicz”. Wkrótce, na skutek wewnętrznych konfliktów w „Gryfie”, Janek przejściowo podporządkował swój oddział Tadeuszowi Trepce ps. Tom z organizacji Białe Orły. Zerwał z nim jednak kontakt po ujawnieniu zdrady. Przez kilka miesięcy pod pseudonimem „Janek” samodzielnie dowodził swoim oddziałem partyzanckim. Na przełomie lat 1942 i 1943 połączył swoje ugrupowanie z Oddziałem Partyzanckim Armii Krajowej „Świerki” Stefana Gussa „Dana” i przyjął pseudonim „Wilk”. Od wiosny 1944 oddział Janka, nazywany „Wilki”, wszedł w skład zgrupowania partyzanckiego „Cisy-100”, „Bory”.
Radość szybko zgasła
Sowieci do Lipinek wkroczyli 28 lutego 1945 roku. Byli witani z entuzjazmem. Wiązało się to z pragnieniem powrotu do normalności. Janek został nawet komendantem Posterunku Milicji Obywatelskiej w Lipinkach. Kilka dni później NKWD aresztowało 45 mieszkańców gminy. Radość zgasła. Wtedy było już wiadomo, że Sowieci traktują żołnierzy AK jako wrogów. We wrześniu 1945 roku Janek Sikorski został leśniczym w Kuźnicy. Widząc to co się dzieje w kraju nawiązał współpracę z oddziałami partyzanckimi Władysława Chelińskiego ps. Mały i Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszka, które wczesną wiosną 1946 roku pojawiły się w tym rejonie.
Nieudana próba odbicia
Milicjanci podstępem wywabili go z leśniczówki i zawieźli do Lipinek. Pozwolono mu nawet zabrać broń. Tutaj został aresztowany i zamknięty razem z innymi. Pracujący w leśniczówce Niemiec poinformował o tych wydarzeniach rodziców Janka. - Ojciec pojechał do leśniczówki, a Władka udała się do Lipinek – czytamy w książce „Leśnicy dla Niepodległej”. - Próbowała uprosić dowódcę grupy, ppor. Wizora, aby zwolnił brata. Nie zdołała go jednak przekonać. Wówczas zaalarmowała stacjonujący nieopodal oddział Władysława Chelińskiego. Mimo, iż „Mały” posiadał tylko jeden erkaem, zdecydował się na przeprowadzenie tej bardzo ryzykownej akcji. Funkcjonariusz Zieliński tak przedstawił wydarzenia tego wieczoru: „Aresztowanych, łącznie pięć osób, załadowano do jednego samochodu, księdza umieszczono w szoferce drugiego. Odjechaliśmy o godz. 21:15 z Lipinek w stronę Osia, w kościele w Lipinkach zaczął bić dzwon. Jak się obecnie orientuję, był to jakiś sygnał dla bandy, ponieważ po wyjeździe z Lipinek z około 100 metrów odległości z lasu z prawej strony drogi, po przejechaniu naszej szpicy na rowerach, dostaliśmy silny ogień z automatu”. Głównego celu akcji nie udało się „Małemu” osiągnąć, gdyż erkaem się zaciął i konieczne było szybkie wycofanie. Aresztowanych nie odbito, a w trakcie walki Jan Sikorski został zamordowany. przez milicjantów. W walkach z partyzantami zginęło też czterech funkcjonariuszy Grupy Operacyjnej MO, w tym jej dowódca ppor. Wizor.
Tłumy na pogrzebie
Początkowo ciała Janka nie chciano oddać rodzinie. Lekarz orzekł, iż Jan zginął od kuli członków Grupy Operacyjnej MO. Pogrzeb Janka odbył się 8 czerwca 1946 roku w Nowem. Jak opowiadała jego siostra Teresa, była to wielka manifestacja. Na cmentarz w Nowem przybyły tłumy.
foto: archiwum Teresy Czartoryjskiej
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie