
Kobiecie grozi od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Awantury domowe i interwencje policji były w mieszkaniu już wcześniej
O krawej awanturze małżeńskiej pisaliśmy tutaj. W piątek w nocy z 19 na 20 marca w jednym z mieszkań w bliku przy ul. Słowackiego w Świeciu trwała rodzinna biesiada. Uczestniczyła w niej 34-letnia Iwona S., jej 46-letni mąż oraz teść. W mieszkaniu były również dzieci w wieku 9 i 13 lat.
Libacje i imprezy, którym towarzyszył alkohol odbywały się w domu często. Ostatnio interwencje policji nie były tak częste, jak jeszcze rok i dwa lata temu. Mężczyzna już wcześniej stracił prawo jazdy i miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, który złamał.
Tym razem zdarzenia podczas imprezy przyjęły dramatyczny przebieg. - Około godz. 2.35 dostaliśmy zgłoszenie - informuje Julia Świerczyńska z KPP w Świeciu. - Żona ugodziła męża nożem w udo - dodaje. Rana była głęboka i pojawiło się dużo krwi. Krwawienie trudno było zatamować. 46 - latek z zagrożeniem życia trafił do szpitala.
- Mężczyzna mocno się wykrawił, miał niedotlenienie, nie wiadomo czy to przeżyje, ale na pewno nie wróci już do dawnej sprawności. Tak ocenił biegły - mówi Janusz Borucki, prokurator rejonowy w Świeciu.
W chwili zatrzymania 34-letnia kobieta miała blisko 3 promile alkoholu. Tłumaczyła, że zdenerowowało ją, że mąż regularnie pije ze znajomymi i w pokoju jest głośno.
Usłyszała zarzut spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała. Trafiła do aresztu, gdzie spędzi najbliższe dwa miesiące. Dzieci trafiły do placówki opiekuńczej w Bąkowie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A ona to nie piła??? Ha ha ha raze z nim piła, a nawet gdy J był w pracy to popijała, niech świętej nie udaje!!!! Dziećmi też po pijanemu się zajmowała, to jest matka??
A może napiszecie ze rodzina walczy o dobro dziewczynek. Robią wszystko żeby szybko wróciły do bliskich.
Szkoda dzieci
Nie raz ją widziałam jak pod wpływem alkoholu szła zakupy robić. Szkoda dziewczynek. Bardzo grzeczne i miłe dzieci .