
W każdej gminie znajduje się kilkanaście zapominanych nekropolii. Głównie są to pozostałości po protestantach. Ich stan jest bardzo zróżnicowany
Zapomniane cmentarze znajdują się prawie w każdej większej miejscowości. Najwięcej tego typu obiektów znajduje się na terenie gminy Świecie, bo aż 28. Nieco mniej jest w Pruszczu 26. W innych gminach ich liczba również jest spora. I tak: w gminie Bukowiec 16, gminie Dragacz 16, gminie Drzycim 14, gminie Jeżewo 20, gminie Lniano 12, gminie Nowe 19, gminie Osie 15, gminie Świekatowo 12, gminie Warlubie 19. Łącznie daje to liczbę 197. Głównie są to cmentarze ewangelickie, ale zdarzają się również choleryczne (powstałe po epidemii) oraz rodowe. Ich stan jest różny. Zdarzają się cmentarze zadbane, gdzie lokalna społeczność dba o to, aby trawa była zawsze skoszona, krzewy przycięte, a śmieci wyzbierane. Jako przykład może posłużyć cmentarz w Pruszczu, który znajduje się w zagajniku za boiskiem sportowym. Tam oprócz grobów protestantów znajdują się również mogiły żołnierzy armii sowieckiej poległych w walce z Niemcami w 1945 roku oraz 12 nieznanych żołnierzy wojska polskiego poległych w okolicach wsi Luszkowo we wrześniu 1939 r. W tym roku prace porządkowe odbyły się również m.in w Zbrachlinie (o sprawie tego cmentarza napiszemy w przyszłym tygodniu) oraz w Trylu (gmina Nowe).
Niestety większość cmentarzy jest w bardzo złym stanie. W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Michałem Wiśniewskim, autorem strony "Lapidaria – zapomniane cmentarze Pomorza i Kujaw". Twierdzi on, że odpowiedzialność za ich stan ponosi właściciel terenu. - W znakomitej większości grunty starych cmentarzy ewangelickich należą do gminy, czasem wskazany jest Skarb Państwa i w jego imieniu administruje starostwo powiatowe. Zdarzają się przypadki cmentarzy położonych w lesie i wtedy terenem włada Nadleśnictwo – wyjaśnia nasz rozmówca. Mylnym twierdzeniem jest zatem, że administratorem tych obiektów jest parafia ewangelicko-augsburska. Kościół ten nie uzyskał prawa własności do tych miejsc po 1945 roku.
Najczęściej występującym problemem na miejscach wiecznego spoczynku jest uporczywe zaśmiecanie oraz zarastanie terenu przez krzaki. Według Michała Wiśniewskiego pole do popisu w tej kwestii mają gminy. - Niejednokrotnie podczas naszych renowacji to UG przeprowadzał wycinkę i zabierał krzaki albo podstawiał kontener by sprzątający mieli gdzie pakować odpady. Dalsza część prac to nagrobki. Ich okopywanie, nierzadko odkopywanie, ustawianie, szorowanie itd itp. Jednym słowem ciężka harówka, a do tego dobrze byłoby mieć jakieś źródło finansowania. Autor strony podkreśla, że jeżeli istnieje jakieś stowarzyszenia lub grupa inicjatywna chcąca posprzątać cmentarz to obowiązkowo powinna posiadać pozwolenie na działanie od właściciela terenu.
W powiecie chełmińskim starostwo dzięki pieniądzom unijnym od lat prowadzi program "dziedzictwo kulturowe naszego sołectwa" i dzięki temu kilka cmentarzy zostało wyremontowanych przez lokalnych mieszkańców. Posiadają ogrodzenia, tablice informacyjne, tablice pamiątkowe.- Nie wszystko zrobi się od razu. Przeważnie takie działania są rozciągnięte na 2-3 lata. Według mnie w takich działaniach nie powinno zabraknąć szkoły. Często dzieci przychodzą na taki cmentarz tylko po to by zapalić znicz, a przecież jeżeli nie ma krzaków to uczniowie mogą też zgrabić liście itp. - zauważa Wiśniewski. Do tematu wrócimy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie