
Łączy ich mieszkanie w jednym bloku, ale są sobie bliscy jak rodzina. Jak udało im się to osiągnąć?
Żyjąc w ciągłym pędzie nie mamy czasu ani okazji aby poznać swoich sąsiadów. Mieszkamy obok siebie latami, mijając się na schodach bez słowa. Mieszkańcy bloku przy ulicy Krausego 15 w Świeciu postanowili z tym zawalczyć i kilka razy do roku organizują sąsiedzkie spotkania integracyjne.
– Przy okazjach takich jak Walentynki, Wielkanoc, czy jak w ostatnią sobotę - powitanie jesieni schodzimy się razem na klatce schodowej, aby przy domowych przysmakach rozmawiać i poznać się lepiej – mówi Ewa Kowalik, jedna z sąsiadek. – Wspieramy się w problemach i razem cieszymy ze swoich sukcesów. Wiemy, czym się zajmują sąsiedzi i co ich interesuje – dodaje. Ostatnie spotkanie połączyli z pokazem tresury psów jednej z mieszkanek oraz wystawą modeli samochodów. Może warto naśladować ten miły zwyczaj, aby lepiej poznać osoby, które żyją blisko nas?
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I cyk mandacik za picie w miejscu publicznym
Szampan był bezalkoholowy. i co?
Napoje były jak najbardziej alkoholowe bo widać akcyzę na butelkach. Jednak powinien być mandat
młodziez tez piła?
Czy to nie dziwne że osoby które od wielu lat krzyczą z okien na dzieci bawiące się pod blokiem żeby były ciszej teraz same robią sobie festyny pod balkonami? Sam od osób ze zdjęcia wiele razy słyszałem żeby nie grać w piłkę pod blokiem bo im przeszkadza a teraz ci ludzie z nudów mi pod oknem imprezy urządzają. I jeszcze promują swoje zachowanie. No śmiechu warte
Czysta prawda . Też pamiętam gdy , ludzie z bloku zwracali uwagę najczęściej o grę w piłkę .
ieszkam w tym bloku 23 lata i nigdy nie słyszałam,że ktoś z okna krzyczy na bawiące się dzieci.Dzieci już dawno nie bawią się pod naszymi oknami , bo ich po prostu nie ma. A jak się bawią to na placu zabaw, bo jest bezpieczniej. Pan Adam chyba nigdy nie zaznał ludzkiej uprzejmości i przyjaźni i stąd pewnie ta zazdrość, że my tu żyjemy jak rodzina. Ale do takiej zażyłości jest potrzebna choć jedna o osoba, która wskrzesi iskrę, żeby powstała klatkowa integracja. My mamy taką osobę. To jest nasza nieoceniona Ewunia i zazdraszczajcie nam jej wszyscy mieszkańcy bloków na Mariankach, w innych miastach i na całym świecie !!!!! Żeby co, to nie jestem struś i nie chowam głowy w piasek. Jestem Lucyna Ciechanowska i jestem szczęśliwa ,że tu mieszkam.
Do Lusi. To w końcu mieszkają tam jakieś dzieci czy nie? Bo piszesz, że w bloku nie mieszkają ale jak już to grają gdzie indziej. Błądzisz?
Należy czytać ze zrozumieniem madralo ! Dzieci są, (w naszym bloku sześcioro) tylko nie bawią się pod balkonami !!!!
Prędzej wielkie paniska co to nawet dzień dobry nie odpowiadały a teraz jak stare i samotne to nagle chcą być bliżej ludzi. Smutne ale prawdziwe
Jak młodzi sobie usiądą na ławce piwo wypić to od razu na policję dzwonią. A starsi w środku dnia na chodniku piją i jest ok. Podwójne standardy
Co regulamin mówi o rozwieszaniu prywatnych zdjęć w części wspólnej bloku? To zwykły wandalizm na równi z grafitti.
Picie pod blokiem to nie jest żadna nowa tradycja tylko element polskiej kultury
Bardzo podoba mi się taki pomysł na integrację. Samotne siedzenie w domu nie służy zdrowiu i psychice.
Czego to ludzie nie wymyślą żeby w gazecie o nich pisali
Straszne. Młodzi zazdroszczą, że pokolenie ich rodziców ma lepsze życie sąsiedzkie i pewnie towarzyskie od nich i wylewają anonimowo frustracje na forum. Młodzi a już tacy zgorzkniali. Grafitti? Wandalizm? Mandaty? Serio?? Puknijcie się w głowę, mocno i porządnie i może uśmiechnijcie się czasem do ludzi to a nóż ktoś uśmiechnie się i do Was!
No tak bo przecież w pewnym wieku prawo człowieka nie obowiązuje
I to wszystko pod moim oknem. Do czego to doszło
u nas to też są spotkanka na ławeczkach ale w mniejszych gronach i tylko plotkują aż się żygać chce - tego to raczej nie da się przemianowac na integrację i "rodzinne" pogadanki bez obrażania i narzekania na wszystko i na wszystkich