
30-letnia Wioleta R. w sierpniu spowodowała śmiertelny wypadek, w którym zginął jej 15-miesięczny syn Maksymilian. Sąd skazał kobietę na rok więzienia w zawieszeniu
D o tragedii doszło 26 sierpnia. 30-letnia dziś mieszkanka gminy Drzycim przejeżdżała przez Jastrzębie. W renault laguna znajdowało się także jej dziecko.
Gdy kobieta zaczęła wyprzedzać ciągnik, zahaczyła o ciągniętą przez niego prasę i straciła panowanie nad autem. Renault rozbiło się na drzewie. Kobieta i jej synek z poważnymi obrażeniami zostali przetransportowani do szpitala. Po kilku dniach chłopczyk zmarł. Wioleta R. prowadziła pijana, miała 0,8 promila alkoholu.
Przed świętami w Sądzie Rejonowym w Świeciu zapadł wyrok. Kobieta była sądzona zarówno za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, jak i prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości. - Została skazana na jeden rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata - mówi prokurator. Monika Blok-Amenda.
Zasądzono jej również dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz nawiązkę finansową o łącznej kwocie 6 tys zł, z czego 5 tys. zł ma trafić na konto Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym. - Kara jest surowa. Sąd wziął pod uwagę, że ona sama doznała poważnych obrażeń i jeszcze straciła własne dziecko. Na dodatek przyznała się do winy i wyraziła skruchę - mówi Blok-Amenda.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Wyraziła skruche" śmiech na sali...jak może wyrazić ktoś skruche kto ma w*****e na swoje dziecko bo inaczej nie można tego określić