
Panie z Jaszcza są bardzo zżyte i obecnie ubolewają nad zakazem odwiedzin. Wiele powodów do smutku to także przekreślone plany gospodyń na najbliższą przyszłość
Pani Magdalena jest przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich w Jaszczu. Pracuje także w Delikatesach Monopolowych w Osiu.
W KGW w Jaszczu działa od grudnia 2018 roku 21 kobiet. Podczas wspólnych zgromadzeń panie stawiają na kulinaria, rzadziej na rękodzieło. Często wybierały się na różne jamarki i festyny, najczęściej można je znaleźć na Zielonym Targu w Tleniu. - W Tleniu mamy wielu stałych klientów, których żywimy. Niektórzy już wcześniej piszą do nas i pytają, co pysznego przygotujemy. Myślę, że nasze wyroby smakują wielu osobom. Mogę się pochwalić w imieniu grupy, że jako koło gospodyń zdobyłyśmy pierwsze miejsce w konkursie w Plebiscycie Agro. Było to głosowanie za pomocą SMS-ów, co też świadczy o tym, że mamy swoich wiernych zwolenników – opowiada.
Członkinie są bardzo zżyte. - Nasi mężowie żartują, że nie możemy bez siebie żyć. Kiedy któraś z nas ma urodziny, to całą grupą ją odwiedzamy – opowiada ze śmiechem. Niestety przez ostatnie wydarzenia panie nie mogą się spotykać i wspólnie działać.
Panie miały już wiele planów na najbliższą przyszłość, które zostały przekreślone przez wybuch epidemii. - Na dniach miałyśmy się spotkać i zrobić palmy wielkanocne. Zebrane pieniądze miały być przekazane bardzo choremu mieszkańcowi Jaszcza, panu Grzegorzowi – opowiada ze smutkiem. Panie planowały także sadzić kwiatki i robić kwietniki z pomalowanych opon. Oczywistymi zamierzeniami było także uczestnictwo w nadchodzących kiermaszach wielkanocnych oraz w targach i festynach.
Panie są ze sobą na bieżąco, kontaktując się ze sobą za pomocą utworzonej grupy na jednym z komunikatorów internetowych. Tam wspólnie wymieniają się inspiracjami na przyszłe spotkania. - Jest to dla nas trudna sytuacja. Bardzo brakuje nam naszego towarzystwa. Aktualnie nie możemy nawet za bardzo niczego planować, ponieważ nie wiemy, jak długo potrwa ten stan – mówi.
Pani Magdalena bardzo lubi kontakt z innymi i bardzo frustruje ją obecna sytuacja. - Teraz jeszcze chodzę do pracy, więc nie jest tak źle. W domu też można zająć się sprawami, na które zawsze nie było czasu. Mam nadzieję, że zaraza szybko minie i będę mogła znów spędzać czas z innymi – wyznaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie