
Łukasz Lewandowski rysuje piórkiem oraz tworzy grafiki tradycyjnymi technikami. Na co dzień prowadzi w Grucznie Otwartą Strefę Twórczą przy OKSiR w Świeciu.
Łukasz Lewandowski pochodzi z Bukowca. Jest absolwentem Liceum Plastycznego w Bydgoszczy. – Decyzja o pójściu do liceum plastycznego wydawała się najmniej praktyczna, a moi rodzice zaryzykowali i pozwolili mi zaryzykować za co jestem im wdzięczny. Rozpocząłem naukę i wtedy dowiedziałem się, że zawód plastyka to bardzo ciężka praca. Następnie podjąłem naukę na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, gdzie miałem szeroki dostęp do pracowni graficznych. Uważam, że najważniejszy jest kontakt z pracownią, między innymi stąd to miejsce - Otwarta Strefa Twórcza, której powstanie i działanie umożliwia Ośrodek Kultury Sportu i Rekreacji w Świeciu.
Pracownia to kontakt z drugim człowiekiem, swoista higiena osobista. – Kiedy człowiek siedzi sam na sam w pracowni może popaść w pewien “koloryt”, stać się osobliwym człowiekiem. – żartuje artysta – Kiedy młodzież przychodzi do pracowni korzysta ze mnie, z mojej wiedzy, wskazówek, warsztatu, ale ja też korzystam z nich, z ich towarzystwa. - dopowiada
Do wykonywania artystycznego zawodu konieczna jest wrażliwość. – Tworząc rysunek czy grafikę muszę wziąć w kadr swoją wrażliwość – mówi twórca - Tworzenie wymaga wrażliwości, jednak trzeba ją ciągle trzymać na wodzy. Panowanie nad swoimi emocjami jest trudne dla każdego człowieka – dodaje.
Artysta zajmuje się głównie rysunkiem piórkiem. Rysunek jest czystą prawdą, w rysunku nie można skłamać, jak postawi się linię, to ona tam jest. – wyszczególnia twórca rysunków - Narysować coś czarno na białym trzeba umieć i się odważyć. Są oczywiście pewne sztuczki stosowane w rysunku i grafice, ale każdy profesjonalista je dostrzeże, a to duży wstyd. Rysunek wymaga pokory, trzeba usiąść i zaplanować każdy plan. – podkreśla Łukasz.
Łukasz tworzy także grafiki metodą tradycyjną. - Moimi technikami są: akwaforta, linoryt, monotypia i miedzioryt, czyli wklęsłodruki i druk wysoki. Żeby być grafikiem trzeba być jednocześnie chemikiem, drukarzem i ślusarzem - wymienia
Zajmuje się ilustrowaniem opowiadań-gier słownych swoich dzieci - Chcę jak najwięcej ocalić z dzieciństwa swoich dzieci – wyznaje Łukasz. - Borownik Nielubnik czy Babusiek, Babuś i Babuch to słowa 3-letnich dzieci, które tak naprawdę nie oznaczają nic. Jednak kiedy dopytać co one znaczą, dzieci budują cała opowieść. To jest forma naszych relacji. Ilustruję ich opowiadania, ponieważ nawet kiedy pracuję i nie mam bezpośredniego kontaktu z dziećmi, to myślę o tym, co im w duszy gra. – opowiada
Najważniejsze jest, aby wiedzieć co chce się w życiu robić i zacząć to robić. – Jestem szczęśliwy, ponieważ robię to, co chcę robić. – dzieli się grafik – Aktualnie mieszkam w Polskich Łąkach w lesie. Zarówno natura jak i dzieci są źródłem inspiracji – mówi grafik.
Łukasz Lewandowski chciałby dokończyć galerię, którą przygotowuje w Otwartej Strefie Twórczej. – Przygotowuję tę pracownię pod galerię – mówi. – Chciałbym zrobić tutaj ekspozycję stałą, aby wychowankowie widzieli, że to co robią ma sens, że ich prace są pełnowartościowym dziełem sztuki. Zamierzam nadal budować moją relację z dziećmi za pośrednictwem dyscypliny plastycznej – opowiada Łukasz
Artysta ma przyziemne marzenia. – Do niedawna marzyłem, aby mieć pracownię w miejscu, w którym mieszkam – opowiada grafik. – To marzenie spełniłem, mam miejsce w którym mogę spokojnie żyć i tworzyć. Teraz pragnę jedynie, by wystarczyło mi zdrowia i sił, abym mógł jak najdłużej wieść życie jakie wybrałem – podsumowuje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie