
- Śmieci są bardzo niebezpieczne dla zwierząt - podkreśla nadleśniczy Karol Pawlicki. Na ich sprzątanie Nadleśnictwa Dąbrowa rocznie wydaje kilkadziesiąt tysięcy złotych
Leśniczy czuwa nad porządkiem w lesie także w niedzielę. W minioną niedzielę Tomasz Tadeja z leśnictwa Bedlenki przyłapał na gorącym uczynku mężczyznę, który jadąc leśną drogą, przystanął i opróżnił na reklamówkę pełną śmieci. Pozostawił odpady w lesie i odjechał. Leśniczy zrobił mu zdjęcie i już namierzyła go straż leśna. - Mam już ustalone dane mężczyzny i wkrótce zostanie ukarany - wyjaśnia Krzysztof Kortas, Komendant Posterunku Straży Leśnej w Nadleśnictwie Dąbrowa. - Za tego typu przewinienie grozi mandat do 500 zł, no chyba, że koszty uprzątnięcia i rekultywacji są wyższe niż 500 zł. Co najważniejsze będzie musiał jeszcze po sobie posprzątać - podkreśla.
Niestety to jeden z wielu przypadków zaśmiecania lasu. - Najbardziej widoczne jest to wzdłuż dróg ogólnodostępnych i tych leśnych - wymienia Kortas. - W okresie letnim jak ludzie wracają z domków i działek letniskowych nie chce im się zabierać śmieci do domu i pozostawiają je w lesie. Straż leśna zawsze próbuje ustalić sprawcę zaśmiecania terenu. Czasami jednak wina jest bezsporna, jak w przypadku kierowcy skutera w Bedlenkach. Kiedy mamy twarde dowody lub zeznania świadków raczej większość przyjmuje mandat, ale zdarza się, że kierujemy wniosek o ukaranie do sądu. Zdarza się, że ludzie pozostawiają w odpadach dokumenty, rachunki, wyciągi bankowe, co ułatwia nam sprawę - dodaje.
Rocznie Nadleśnictwo Dąbrowa wydaje na sprzątanie lasu ze śmieci pozostawionych przez ludzi, kilkaset tysięcy złotych. - Nie rozumiem ludzi, bo skoro mają podpisaną umowę na odbiór odpadów to jaki jest sens wyrzucania śmieci w lesie - mówi Karol Pawlicki, Nadleśniczy Dąbrowy. - Nie dość, że można wyprodukować nieograniczoną liczbę odpadów, to jeszcze dwa dni w tygodniu odpady wielkogabarytowe przyjmowane są w Międzygminnym Kompleksie Unieszkodliwiania Odpadów w Sulnówku. Wybierając się na grzyby, jagody czy maliny pamiętajmy zabrać ze sobą odpady. Skoro mieliśmy siłę nieść butelkę z napojem w jedną stronę to damy radę również wrócić z pustą. Co jakiś czas zdarza, że ludzie wyrzucają większe ilości odpadów w lasach. Jednego razu ktoś wyrzucił odpadki rzeźnickie, które były bardzo niebezpieczne dla zwierząt. Musieliśmy zrobić badania oraz zutylizować je w specjalistycznej firmie co kosztowało nas, na spółkę z gminą, 1,5 tys. zł - dodaje.
autor zdjęć: Tomasz Tadeja, Nadleśnictwo Dąbrowa
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Złapać takiego śmiecia jednego z drugim i przywalić karę na kilka albo nawet kilkanaście ładnych tysięcy złotych to się nauczą. A już większym nowotworem to chyba się nie da być, żeby w takim miejscu wyrzucać śmieci wraz z fakturami na których widnieje nazwisko... IQ 200. Denerwujące są też śmieci przy drogach asfaltowych w okolicach Warlubia, Grupy itd. Leży pełno opakowań z maka, bo cebulaki pojadą nażreć się hamburgerów i potem wracając do swojej dziury, wyrzucają śmieci przez okno. Aż nóż się w kieszeni otwiera..
A kto wyrzuca śmieci przy Mondi i to codziennie i to od kilku łat ciekawe ze jego nie mogą namierzyć?
Może by tak ktoś z nadleśnictwa skontrolował Las wokół osiedla Miasteczko ? Tam to jest dopiero syf !